Konwencja Wiosny zdominowała politycznie niedzielę. Jak się okazuje – także przedstawiciele PiS nie pozostali na nią obojętni. Rzeczniczka partii Beata Mazurek zobaczyła w niej początek „bratobójczej bitwy na opozycji”. Swoją ocenę pozostawiła także Krystyna Pawłowicz.
„Wiosenny Robert Biedroń na swym zjeździe jak Fidel Castro. Mówi długo i z głowy. Tęczowo, ckliwie i nienawistnie. Będzie lewacki terror. Po swym zwycięstwie wywróci Polskę do góry nogami. Mamy się bać. Dziś w Polsce »mroźna zima«, ale on już urządzi nam »świeżą wiosnę«. Groził” – skomentowała na Twitterze polityk PiS-u.
Konwencja Wiosny
Wśród zaprezentowanych w trakcie konwencji kluczowych kwestii, którymi chce zająć się partia Wiosna, znalazły się m.in. likwidacja do 2035 roku kopalni węgla, walka ze smogiem, przeciwdziałanie przemocy w rodzinie, zapewnienie równych praw kobietom, w tym prawa do przerywania ciąży i dostępu do lekarzy specjalistów, likwidacja Rady Mediów Narodowych, likwidacja KRRiT, zmiany w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora, jawność wynagrodzeń w sektorze publicznym, wzrost płacy minimalnej i renegocjacja konkordatu ze Stolicą Apostolską. – Polska musi w końcu stać się państwem świeckim i suwerennym – tłumaczył Biedroń. – Każdy: także polityk i ksiądz musi być w Polsce równy wobec prawa – dodał.
– Chcemy głosować za czymś, a nie przeciwko komuś. To jest właśnie ten czas. Czas nowej generacji i regeneracji. Jesteśmy dialogiem, a kłótnie zostawiamy za sobą – mówił w niedzielę Robert Biedroń. – Patriotyzm to odpowiedzialność za wszystkich. Wszystkich, którzy czują się Polkami i Polakami. Człowiek. Wspólnota. Państwo, któremu ufam. To trzy fundamenty naszego programu – dodawał.
Czytaj też:
„Zbiera osierocony elektorat Palikota”, „jest dobrym mówcą”. Komentarze po konwencji Biedronia