W niedzielę 24 lutego 2019 roku brytyjska premier Theresa May ogłosiła, że przekłada głosowanie w parlamencie dotyczące brexitu. Zgodnie z nowymi ustaleniami, zamiast 27 lutego, odbędzie się ono 12 marca 2019 roku.
We wtorek premier Theresa May zapowiedziała, że jeżeli wynegocjowane przez nią porozumienie ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zostanie odrzucone, to posłowie w Izbie Gmin będą głosować, czy kraj ma opuścić Wspólnotę bez umowy, czy decydują się opóźnić brexit. Theresa May zaznaczyła, że parlamentarzyści powinni być „skupieni na tym, aby doprowadzić do wyjścia z Unii Europejskiej na mocy porozumienia”. Polityk podkreślała, że jeżeli decyzja w sprawie brexitu zostałaby opóźniona do lipca, to „kraj musiałby wziąć udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego”. Premier pytała, jaki ta decyzja wyśle sygnał i jak „odbiorą ją obywatele, którzy głosowali w referendum za wyjściem z UE”.
Drugie referendum?
W poniedziałek 25 lutego 2019 roku Jeremy Corbyn z Partii Pracy oświadczył, że jeżeli propozycje jego ugrupowania w sprawie brexitu nie zostaną przyjęte, Partia Pracy jest gotowa poprzeć przeprowadzenie kolejnego referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Zgodnie z zapowiedziami, politycy chcą wykonać ten krok, aby zapobiec „szkodliwemu brexitowi Partii Konserwatywnej". Z ustaleń dziennikarzy BBC wynika, że Corbyn miał powiedzieć członkom Partii Pracy, że May próbuje „zmusić parlamentarzystów do dokonania wyboru między nieudanym porozumieniem, a katastrofalnym brakiem porozumienia".
Czytaj też:
Partia Pracy poprze przeprowadzenie drugiego referendum ws. brexitu? Jest komentarz Corbyna