Wicepremier ma być „jedynką” z list Zjednoczonej Prawicy w wyborach do PE z okręgu małopolsko-świętokrzyskiego. Beata Szydło tłumaczyła, że jej start do Parlamentu Europejskiego „nie jest ewakuacją”. – To nie są żadne odejścia na polityczną emeryturę. Będę chciała cały czas uczestniczyć w polskich sprawach – stwierdziła.
Szydło przyznała, że jest to „najbardziej zażarta” kampania wyborcza. – Stawka jest bardzo wysoka, jest bardzo ważna z punktu widzenia naszych polskich spraw – podkreśliła. – Ja chcę w swojej kampanii wyborczej, żebyśmy pokazali Polakom jak wiele zależy naszych codziennych spraw, naszych polskich spraw od tego, co się dzieje w Brukseli, a w kolejnych latach będzie zależało jeszcze więcej – tłumaczyła.
Premier stwierdziła, że PiS chce „budować tę Polskę, która będzie silna wartościami i Europę, która będzie silna wartościami”. – To, że większość z nas w Polsce jest katolicka, ja jestem katoliczką, to nie znaczy, że nie jesteśmy otwarci na wszystkich pozostałych – powiedziała.
Czytaj też:
Dulkiewicz w „Die Welt”: PiS pogłębia podziały w społeczeństwie