Jarosław Kaczyński w sobotę 16 marca podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach nawiązał do piątkowego wywiadu Pawła Rabieja, udzielonego „Dziennikowi Gazecie Prawnej”. Wiceprezydent Warszawy mówił m.in. o kwestii adopcji dzieci przez pary homoseksualne. – Siedem dni temu dziękowałem za szczerość, dzisiaj muszę znów podziękować za szczerość panu wiceprezydentowi Warszawy, który po prostu postawił sprawę jasno: nie chodzi o żadną tolerancję, chodzi o afirmację. O afirmację związków jednopłciowych, o małżeństwa tych związków, chodzi o to żeby miały prawo do tego, aby adoptować dzieci – mówił Kaczyński. – My chcemy jasno powiedzieć: tu mówimy nie, a już w szczególności jeżeli chodzi o dzieci. Wara od naszych dzieci – stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Czytaj też:
Wałęsa odpowiada Kaczyńskiemu: Nie będzie mówił Polakom co „wara” a co nie „wara”
Komentując wypowiedzi Kaczyńskiego, Rostowski stwierdził, że partia rządząca „szczuje na grupy LGBT”, bo skończyło się jej „paliwo przeciwko uchodźcom”. – Nie jest moją sprawą mówić, kto na najwyższych poziomach PiS-u jest gejem, ale uważam, że środowiska LGBT powinny się zastanowić, czy teraz PiS nie przekroczył pewnej linii – mówił były minister finansów. Pytany przez prowadzącego, czy jego zdaniem powinny mieć miejsce publiczne coming outy polityków, Rostowski stwierdził, że nie jest to konieczne. – Ale w sytuacji, gdy szczuje się na mniejszości, co jest absolutnie podłe i paskudne, uważam, że to mogą robić tylko osoby z tych grup – dodał. Wcześniej przekonywał, że „nie ma partii politycznej w Polsce, gdzie jest więcej niezdeklarowanych gejów niż w PiS-ie”.