„Pani Adamowicz, a Jakie ma pani kompetencje, poza byciem „żoną zamordowanego prezydenta miasta”, nie zachowującą zresztą podstawowego szacunku dla demokratycznie wybranego prezydenta RP – by kandydować i zasiadać w imieniu RP w unijnym parlamencie? Jakie wykształcenie, wiedza, poza samą oikofobią?” – pytała żonę Pawła Adamowicza posłanka Krystyna Pawłowicz.
Atak polityk PiS został sprowokowany przez wywiad z Adamowicz, opublikowany w tygodniku „Wprost”. – Kandyduję do Parlamentu Europejskiego, bo chcę wprowadzić w życie przesłanie ojca Ludwika Wiśniewskiego, że trzeba skończyć z nienawiścią i pogardą – wyjaśniała Adamowicz.
– Dzisiejsza polityka to PR, fasadowe przepychanki i coraz więcej hejtu, dzielenia, szczucia jednym przeciw drugim w celu osiągnięcia krótkotrwałych celów, bez refleksji, jakie to będzie miało skutki w przyszłości. Jednak chcę wystartować w wyborach właśnie po to, żeby to zmieniać – dodawała kandydatka do PE na łamach „Wprost”.
Żona Pawła Adamowicza na ostry wpis posłanki Pawłowicz odpowiedziała, wyliczając swoje tytuły i podając suchą informację o wykształceniu. Przypomniała, że mówi po niemiecku i angielsku. Na koniec dodała, że szanuje ludzi. „Panią też” – podkreśliła, zwracając się do Pawłowicz.
twitterCzytaj też:
Krystyna Pawłowicz „zablokowała zboczeńca”. A mogła oskórować