Wykład przewodniczącego Rady Europejskiej na UW cieszył się ogromnym zainteresowaniem, a za sprawą poprzedzającego go wystąpienia Leszka Jażdżewskiego, jego echa obecne są w debacie publicznej właściwie aż do teraz. Nic dziwnego więc, że Donald Tusk szykuje już kolejne wystąpienie. Jak informuje portal PAP Nauka w Polsce, tym razem miałby wystąpić w stolicy Wielkopolski, na zaplanowanych na wtorek 7 maja uroczystościach z okazji 100-lecia Uniwersytetu Poznańskiego.
Dziennikarze PAP przypominają, że dokładnie sto lat temu, 7 maja 1919 roku, miała miejsce pierwsza inauguracja roku akademickiego na Wszechnicy Piastowskiej, późniejszym Uniwersytecie Poznańskim, znanym dziś jako Uniwersytet im. Adama Mickiewicza. Jak poinformowali organizatorzy obchodów, jednym z głównych gości wtorkowych uroczystości będzie przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Weźmie on udział m.in. w uroczystym posiedzeniu senatów uczelni świętujących jubileusz. W programie zaplanowano również wystąpienie szefa Rady Europejskiej.
Wykład Donalda Tuska na UW
Swoje wystąpienie na Uniwersytecie Warszawskim Donald Tusk rozpoczął od krytyki nacjonalizmu, rozumianego jako zamknięcie się na innych i ciągłą gotowość do konfrontacji. – Żyjemy w świecie, w którym pojedyncze państwo europejskie nie ma szansy z rzeczywistością. Nie ma takich szans. W Unii Europejskiej nie ma dużych państw. Są takie, które myślą, że są duże. Jeśli chcemy przetrwać w XXI wieku, to musimy przetrwać jako Unia Europejska i wspólnota euroatlantycka – mówił.
– Ważne jest, aby uniknąć pewnej pułapki, która kończy się zawsze katastrofą. Kryje się ona w złej gramatyce politycznej, w której rządzi słowo „albo” zamiast słowa „i”. Sami sprawdźcie, jak brzmi zdanie: „my albo oni” i porównajcie ze zdaniem „my i oni”. Obecna polityka, nie tylko w Polsce, w wielu państwach europejskich, zaczyna zmierzać w tę stronę. Albo my albo oni. Jednostka albo wspólnota. Posłuchajcie, jak to brzmi„bezpieczeństwo albo wolność”, a jak brzmi „bezpieczeństwo i wolność”. To nie jest tylko gra słów.
– Ktokolwiek wygra w przyszłości wybory, nie może powiedzieć: Polska jest moja, nie wasza, wykluczam was ze zwycięstwa – podkreślał były premier. – To samo dotyczy Wspólnoty Europejskiej. Jeśli ta spirala nienawiści nie zostanie zatrzymana – a to leży w waszych rękach – jeśli nie zatrzymamy tej spirali, to przegramy. Podobnie, jak przegraliśmy wówczas, kiedy ustanawialiśmy na krótko konstytucję 3 maja. Pamiętajmy o tamtej lekcji – apelował.
– Ktoś powiedział, że konstytucja 3 maja była receptą dla pacjenta, który już zmarł. Dzisiejsza sytuacja Polski jest nieporównywalnie lepsza. Dziś mamy recepty na polską długowieczność. Czy naprawdę musimy być znowu mądrzy po szkodzie? Rezygnować tyko dlatego, że dzisiaj wygrywa logika niechęci, nieufności, agresji? Polityka jest konkurencją, ale nie może być walką na śmierć i życie. Nie chciałbym, żebyśmy my Polacy tę bitwę przegrali – mówił Donald Tusk, rozbawiając zgromadzonych na sali nawiązaniem do „Gry o tron” i bitwy o Winterfell. Zastrzegł jednak, że nie zamierza żadnego polityka porównywać do Króla Nocy z serialu.
Czytaj też:
Biedroń przed Jasną Górą wsparł Jażdżewskiego: Politycy PO wystraszyli się biskupa i KaczyńskiegoCzytaj też:
Jażdżewski: Polski Kościół zaparł się Ewangelii, zaparł się ChrystusaCzytaj też:
Jaki skrytykował Tuska. „Pozwala na to, aby porównywać wszystkich wierzących do świń”