– Potrzebujemy solidarności, nie tylko dla rzeczy, które lubimy, ale także dla rzeczy, które nam się nie podobają. Jeśli kraje Europy Środkowo-Wschodniej nie akceptują solidarności, granice powrócą prędzej czy później – stwierdził obecny wiceszef KE w debacie. – Tracimy to, kim jesteśmy, nie rozwiązując problemu migracji. Kiedy na Morzu Śródziemnym toną ludzie, musimy zająć się tymi ludźmi i nie należy nakładać kar na rybaków i tych, którzy ich ratują – dodał.
Frans Timmermans reprezentował w debacie Partię Europejskich Socjalistów. W debacie wzięli też udział Manfred Weber z Europejskiej Partii Ludowej, Margrete Vestager z Porozumienia Liberałów i Demokratów, Jan Zahradil z Porozumienia Konserwatystów i Reformatorów, Ska Keller z Zielonych oraz Nico Cue z Lewicy Europejskiej.
Do problemu migracji odniósł się również Jan Zahradil z Porozumienia Konserwatystów i Reformatorów. Polityk przypomniał, że obowiązkowy system kwot nie zadziałał i pogłębił podział między północą Europy a południem. Stwierdził, że prawo do przyznawania lub nie azylu, prawa do osiedlania się i obywatelstwa to suwerenne prawo parlamentów i rządów państw członkowskich.
– Chciałbym takiej Komisji Europejskiej, która szanuje rządy krajowe i współpracuje z nimi, która nie walczy z nimi, nie traktuje ich protekcjonalnie i nie poucza ich – dodał prawicowy polityk komentując spór Komisji Europejskiej z krajami Europy Środkowo-Wschodniej w sprawie migracji i praworządności.
Do problemu migracji odniósł się również Manfred Weber z Europejskiej Partii Ludowej. Polityk stwierdził, że jest to jeden z najważniejszych problemów przed którym stoi Unia Europejska. Zapowiedział wprowadzenie „planu Marshalla dla Afryki”. Stwierdził też, że trzeba przywrócić stan, w którym to państwa, a nie przemytnicy kontrolują, kto przybywa do Europy. W tym celu zapowiadał wzmocnienie Frontexu i utworzenie nowych europejskich instytucji do spraw migracji.
Czytaj też:
TSUE zmusi Polskę do przyjęcia uchodźców? Wyrok poznamy jesienią