Sędzia Tuleya poinformował o opublikowaniu przez stowarzyszenie Iustitia raportu „Sędziowie pod presją”. Na stronie internetowej stowarzyszenia Iustitia przeczytać możemy o najnowszym wydarzeniem, które ma wskazywać na polityczne podłoże działań nominowanych przez Zbigniewa Ziobrę prezesów. Chodzi o niedawną decyzję prezesa warszawskiego sądu Macieja Mitery, powołanego na tę funkcję przez Zbigniewa Ziobrę, dotyczącą sędziego Łukasza Bilińskiego.
Sędzia Łukasz Biliński rozpoznawał sprawy dotyczące uczestników obywatelskich manifestacji, wyrażających sprzeciw wobec polityki obecnego rządu, także w obszarze wymiaru sprawiedliwości. Wyroki uniewinniające demonstrantów, wydawane przez tego sędziego, spotykały się z krytyką ważnych polityków partii rządzącej. Prezes Maciej Mitera z dniem 1 lipca tego roku przeniósł sędziego Bilińskiego, jako jedynego sędziego wydziału karnego, do wydziału rodzinnego.
„Sędzia Bliński potraktowany jak w czasach komunistycznych”
– Ewidentnie chodzi o to, że sędzia Biliński, rozstrzygając w sprawach protestów obywatelskich, odwoływał się nie tylko do konstytucji, ale też prawa międzynarodowego i praw człowieka. I został potraktowany jak w czasach komunistycznych – mówił w Onet Rano sędzia Tuleya.
– Absolutnie zgadzam się z prezesem Iustiti, że nie ma już różnicy między Polską a Białorusią czy Turcją, gdzie sędziów ściga się za to, jak rozstrzygają – podkreślał Tuleya. – Jestem przekonany, że to tylko kwestia czasu, kiedy i u nas sędziowie zaczną trafiać za kratki – mówił. Dodał, że za rok może już nie mieć szans przeprowadzenia podobnego wywiadu, gdyż spodziewa się, że może trafić nawet do więzienia.
Czytaj też:
Wiceminister sprawiedliwości wyrzucony ze stowarzyszenia sędziów „Iustitia”