W środę 7 sierpnia prezydent Ukrainy zadzwonił do prezydenta Rosji, by „pilnie” rozmawiać z nim na temat ataku z wtorku 6 sierpnia. Podczas ostrzału zginęło wówczas czterech żołnierzy ukraińskich. To najwyższe straty w ludziach od czasu zawartego przed trzema tygodniami zawieszenia broni. Po konwersacji Wołodymyr Zełenski pojawił się na briefingu w Kijowie i przekazał mediom szczegóły swojej rozmowy z Putinem.
– Wcześniej tego ranka rozmawiałem z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Poprosiłem go, by wpłynął na drugą stronę, by ta przestała zabijać naszych ludzi – powiedział czekającym na niego reporterom. – Zadzwoniłem pilnie. Powiedziałem mu, że ta sytuacja ani trochę nie przybliża nas do pokoju – relacjonował dalej.
Wcześniej agencja informacyjna UNIAN donosiła, że prezydent Zełenski nalegał na jak najszybsze spotkanie Normandzkiej czwórki. Chciałby, aby grupa złożona z Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji podjęła działania w celu powstrzymania eskalacji konfliktu w Donbasie. Od kwietnia 2014 roku w walkach na wschodzie Ukrainy zginęło ponad 13 tys. ludzi.
Czytaj też:
Zełenski spotka się z Trumpem? Podano możliwy terminCzytaj też:
Zełeński pierwszy raz rozmawiał z Putinem. Tematem Donbas i wymiana jeńców