Premier został zapytany, czy rozmawiał z ministrem sprawiedliwości i zamierza wyciągnąć wobec niego konsekwencje. Morawiecki zapewniał, że Ziobro „nie wiedział o tym, co się dzieje”. – W dużych instytucjach, gdzie jest zatrudnionych tysiące, czasami dziesiątki tysięcy ludzi, przecież nie można dokładnie określić, co w którym kącie jakiego pokoju, jakiego typu brudy czy nieczyste sprawy się zgromadziły – stwierdził.
Ocenił, że Ziobro „zareagował tak, jak powinien zareagować”. – W sytuacji, kiedy doszło do odkrycia nieprawidłowości, gdzie w sposób absolutnie naganny pewna grupa, posługując się hejtem, oczerniała innych ludzi, to jest poza jakimikolwiek standardami, podjęte zostały decyzje w 24 godziny – dodał premier.
Czyszczenie ministerstwa
W wyniku afery posady stracili już wiceminister Łukasz Piebiak i sędziowie delegowani do Ministerstwa Sprawiedliwości: Jakub Iwaniec oraz Arkadiusz Cichocki. Innym zamieszanym w sprawę jest sędzia Konrad Wytrykowski. Zarzuca mu się inicjowanie akcji hejtowania I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf.
Czytaj też:
„Afera hejterska”. Prokuratura zabezpieczyła komputery w Ministerstwie SprawiedliwościCzytaj też:
Apel Gersdorf do KRS. „Nabór do Izby Dyscyplinarnej SN wymaga bezwzględnego wstrzymania”Czytaj też:
Afera hejterska. Kolejny sędzia odwołany z Ministerstwa Sprawiedliwości