Frans Timmermans podczas swojego wystąpienia przypomniał, że jego ojczyznę – Holandię, wyzwalali także polscy żołnierze. Jego ojciec pamięta jeszcze serdeczność Polaków. – Musimy jako Europejczycy wykazać się tolerancją i wzajemnym szacunkiem zwłaszcza teraz, kiedy Europa jest cała i wolna, i zjednoczona – przekonywał. – Nie możemy pozwolić na to, aby ludzie głoszący nietolerancję, głoszący nienawiść jako dobry sposób na prowadzenie polityki, głoszący konflikt, który mógłby im celom pomóc, żeby oni wzięli górę – mówił.
Apelował, aby nigdy nie powtórzył się horror II wojny światowej, „abyśmy uniknęli nietolerancji, abyśmy byli w stanie siebie nawzajem zrozumieć”. Odwołując się do Czesława Miłosza mówił o „prawdziwym patriotyzmie”, który polegać ma nie tylko na dumie z własnego narodu, ale też na ciekawości innych narodów. – Musimy podziwiać różnice, które są między nami, ale jednocześnie dzielić naszą wspólnotą. Tego właśnie potrzebuje Europa: byśmy byli otwarci, abyśmy szanowali siebie nawzajem, abyśmy zawsze prowadzili ze sobą dialog. Również po to, aby uhonorować tych, których wspominamy w tym miejscu – zaznaczał.
Czytaj też:
Dulkiewicz: Każda wojna, także rządzących ze społeczeństwem, jest złaCzytaj też:
Prezydent Niemiec, po polsku: Chylę czoła i proszę o przebaczenieCzytaj też:
Premier Morawiecki i marszałek Karczewski: Domagamy się zadośćuczynienia za straty