„Po tym, jak Izrael uznał polską narrację – która podkreśla cierpienia polskiego narodu i minimalizuje jego udział w spowodowaniu cierpień innego – teraz także Niemcy i Stany Zjednoczone zostały przekonane do polskich twierdzeń” – napisał Ofer Adaret, korespondent izraelskiej gazety „Haaretz” w tekście zatytułowanym „Honorując polskie ofiary wojny, zapomnieli o Żydach”.
„Żydzi – grupa, która zapłaciła najwyższą cenę w II wojnie światowej – była niemal całkowicie nieobecna w przemowach, zgromadzeniach, ceremoniach i marszach” – pisze korespondent. Zwraca uwagę, że Żydzi pojawili się w przemówieniu prezydenta Andrzeja Dudy, ale tylko w „jednym zdaniu” i w kontekście „terroru, który był losem całego polskiego narodu”.
Adaret pisze, że rozumie polską potrzebę „zajęcia się swoimi niewątpliwymi cierpieniami podczas II wojny światowej”. – „„Powinniśmy być jednak wściekli, że cierpienia Żydów, których w czasie wojny zginęło sześć milionów, a połowa z nich była obywatelami Polski, nie wybrzmiały w czasie oficjalnych wydarzeń w Polsce, ale zostały połknięte, tak jakby się nigdy nie wydarzyły” – dodaje.
Dziennikarz sugeruje też, że organizatorzy polskich obchodów „nie chcieli otwierać Puszki Pandory przez rozpoczynanie dyskusji na temat „roli polskich obywateli w zbrodniach nazistów”, która, jak twierdzi, „zdaniem polskich i izraelskich historyków była duża, a zdaniem polskiego rządu i innych polskich historyków – niewielka”.
„Jakikolwiek był powód, przeprowadzenie państwowych uroczystości z międzynarodowym udziałem dla wydarzenia związanego z II wojną światową bez nawiązania do żydowskich ofiar jest historycznym zniekształceniem” – stwierdza korespondent „Haaretza”. „Izrael, bez żadnego reprezentanta na uroczystościach, w których uczestniczyli przedstawiciele rządów z całego świata, także ponosi odpowiedzialność za tę niesprawiedliwość” – dodaje.
Czytaj też:
Prezydent Duda w izraelskich mediach: Nie otrzymaliśmy reperacji od tych, którzy zniszczyli Polskę