Brejza komentuje zarzuty TVP Info: Totalne bzdury i szczujnia. Próba zniszczenia mnie i mojej rodziny

Brejza komentuje zarzuty TVP Info: Totalne bzdury i szczujnia. Próba zniszczenia mnie i mojej rodziny

Krzysztof Brejza
Krzysztof Brejza Źródło: Newspix.pl / TEDI
Poseł Krzysztof Brejza w rozmowie w radiu TOK FM stanowczo odpowiedział na zarzuty stawiane przez stację TVP Info, która twierdzi, że kierował „farmą trolli” w zarządzanym przez jego ojca ratuszu w Inowrocławiu. Brejza poinformował, że złożył w tej sprawie skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

To totalne bzdury, totalna szczujnia, uruchomiona akcja nagonki i próba zniszczenia mnie i mojej rodziny. Złożyłem w tej sprawie skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – mówił poseł Krzysztof Brejza z  na antenie TOK FM. – W sprawie hejtu, który się wylewa sama prokuratura PiS-owska wszczęła postępowanie – dodał.

Poseł Krzysztof Brejza był pytany o jego rzekomy udział w „aferze hejterskiej” w Inowrocławiu. Portal tvp.info, powołując się na zeznania, które miały paść w śledztwie dotyczącym tzw. „afery fakturowej” twierdzi, że Krzysztof Brejza miał specjalny pseudonim, związany ze swoją i jego ludzi aktywnością internetową i kierował utworzonym w ratuszu „wydziałem propagandy”, który miał na zlecenie Brejzów m.in. szerzyć w internecie komentarze im przychylne i szkalujące ich przeciwników politycznych.

Na tym etapie, na etapie tych aberracji serwowanych w ciągu ostatnich dni przez szczujnię PiS-owską, mogę powiedzieć, że złożyłem skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, toczy się postępowanie ws. wyłudzenia w urzędzie miasta, zresztą z zawiadomienia mojego ojca - i to jest clou tego problemu. Tych aberracji, tych bzdur nie chcę komentować – podkreślał szef sztabu Koalicji Obywatelskiej i kandydat tego ugrupowania do .

Co zarzuca TVP Info?

Materiały dotyczące wystawiania afery fakturowej lansują tezę o istniejącej w inowrocławskim urzędzie farmie trolli. Padają określenia takie jak „wydział nienawiści”. Portal TVP.Info opublikował zeznania Małgorzaty S., które mają rzekomo obciążać Brejzów. – Przy fakturach płaconych przelewem schemat był taki, że po przelaniu pieniędzy przedsiębiorca przychodził do mego biura, przychodziła też pani W. ze swoim zeszytem i ona obliczała jaką ma zostawić kwotę. [...] za tę kwotę opłacała osoby, które komentowały wpisy w internecie. Były to wpisy szkalujące osoby wskazane przez posła Brejzę i prezydenta Ryszarda Brejzę – miała według TVP powiedzieć kobieta.

W drugiej połowie sierpnia Krzysztof Brejza poinformował za pośrednictwem Twittera, że zamierza pozwać Telewizję Polską. Wcześniej w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że sprawa ma przykryć aferę w resorcie sprawiedliwości. – Wymyślono, że trzeba ją przykryć czymś na Brejzę. Robi się pokazówkę. Uruchamia się aparat szczucia nienawiści i hejtu. Wszystko dla odwrócenia uwagi od wielkiej afery PiS – zorganizowanego systemu niszczenia przeciwników politycznych – powiedział Brejza portalowi wyborcza.pl – Dzisiejsze przeszukania to szczucie i próba zniszczenia mojej rodziny. Wiem, że moi bliscy cierpią przeze mnie, ponoszą konsekwencje za moją czteroletnią działalność. Tak działa państwo bolszewickie – dodał polityk PO.

Afera fakturowa

Kontrolę w Urzędzie Miasta Inowrocławia CBA wszczęło już w październiku 2017 roku. Dotyczyła ona nieprawidłowości w wydziale kultury, promocji i komunikacji społecznej ratusza. Jak informuje portal wyborcza.pl, zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie miał złożyć sam prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza, który pełni funkcję prezydenta miasta nieprzerwanie od 2002 roku. O co chodzi w samej aferze? „Urzędnicy mieli współpracować z przedsiębiorcami z Inowrocławia i okolic, którzy za udział w nielegalnych zyskach godzili się wystawiać fikcyjne faktury i rachunki za niewykonane usługi i dostawy na rzecz Urzędu Miasta Inowrocławia" – wyjaśnia CBA. W latach 2015 – 2017 urzędnicy na podstawie lewych faktur mieli wypłacić sobie 250 tys. złotych.

W związku z aferą fakturową już 16 osób usłyszało zarzuty, w tym m.in. naczelnik wydziału kultury i promocji Agnieszka Ch., która była również rzeczniczką prasową prezydenta Brejzy. Jednak, jak informuje portal wyborcza.pl, Agnieszka Ch. podobnych oszustw dokonywała w urzędzie miejskim w Krynicy, będąc podwładną Mikołaja Bogdanowicza z PiS, który wtedy osobiście zachwalał ją w mediach.

Czytaj też:
PiS rusza w Polskę z „cysternami wstydu”. To kampania wymierzona w PO i PSL