Klęska Borisa Johnsona. Wniosek premiera odrzucony!

Klęska Borisa Johnsona. Wniosek premiera odrzucony!

Boris Johnson
Boris Johnson Źródło: Newspix.pl / ABACAPRESS.COM
W środę późnym wieczorem w brytyjskiej Izbie Gmin upadł wniosek premiera Borisa Johnsona o przeprowadzenie przedterminowych wyborów. Wcześniej deputowani przyjęli ustawę, która praktycznie blokuje możliwość tzw. twardego brexitu, którego zwolennikiem był szef rządu.

Za wnioskiem rządu o przeprowadzenie przyspieszonych wyborów opowiedziało się 298 posłów, 56 było przeciw. Nie uzyskano wymaganej większości 2/3 głosów. Po ogłoszeniu wyników głosowania, Johnson stwierdził, że Jeremy Corbyn „został pierwszym liderem opozycji w demokratycznej historii kraju, który odrzucił zaproszenie do przeprowadzenia wyborów”. - Mogę tylko spekulować o powodach jego zawahania. Oczywista konkluzja jest taka, że nie sądzi, by mógł wygrać - mówił premier.

– Potrzebujemy wyborów we wtorek 15 października – przekonywał wcześniej Boris Johnson, składając wniosek. – Jeżeli po wtorku 15 października nadal będę premierem, to wtedy wyjdziemy z Unii 31 października z – mam nadzieję – o wiele lepszą umową – mówił premier. – Ja wyborów nie chcę, ludzie wyborów nie chcą, kraj wyborów nie chce, natomiast ta Izba nie pozostawiła żadnej innej opcji niż to, by ludzie mieli zadecydować, kto powinien być premierem – twierdził.

Nie będzie twardego brexitu?

Wcześniej Izba Gmin przyjęła tzw. ustawę Hilary'ego Benna, która w praktyce blokuje tzw. twardy brexit. W odpowiedzi premier Boris Johnson złożył wniosek o przeprowadzenie przedterminowych wyborów, który jeszcze w środę zostanie poddany głosowaniu.

Za ustawą zagłosowali przedstawiciele Partii Pracy, ale też zbuntowani Torysi, co dało rezultat 327:299. Zgodnie z ustawą, jeśli nie zostanie wynegocjowane porozumienie dotyczące warunków wyjścia z Unii Europejskiej, premier będzie się musiał zwrócić do Wspólnoty z wnioskiem o przedłużenie terminu na przeprowadzenie brexitu. Obecny to 31 października.

Ustawa zakłada, że premier ma czas do 19 października, by przekonać parlament do umowy albo nakłonić posłów do zaakceptowania bezumownego brexitu. Jeżeli ten termin mnie, a żadne rozwiązanie nie zostanie przeforsowane, szef rządu będzie musiał zwrócić się do Brukseli o przełożenie deadline'u do 31 stycznia 2020 roku. Jeżeli UE zaproponuje inną datę, Izba Gmin będzie miała dwa dni na jej przyjęcie. W tym czasie to deputowani – nie rząd – mogą zdecydować o odrzucenie wskazanego przez UE terminu.

Johnson stracił większość

We wtorek tuż przed kluczowymi głosowaniami w sprawie brexitu, poseł Philip Lee dołączył do Liberalnych Demokratów. Tym samym pozbawił rząd Borisa Johnsona większości w Izbie Gmin. Podczas wystąpienia premiera Wielkiej Brytanii, Lee przeszedł do opozycyjnych ław. – Partia, do której dołączyłem w 1992 roku, nie jest tą samą partią, z której dzisiaj odchodzę – powiedział polityk, wyjaśniając przyczynę swojej decyzji. Przewodniczący Partii Pracy Jeremy Corbyn wykorzystał nową sytuację i zwrócił się do lidera Torysów. – To rząd bez mandatu, moralności, a dzisiaj także bez większości – podsumował.

Czytaj też:
Premier Mateusz Morawiecki Człowiekiem Roku Forum Ekonomicznego w Krynicy

Źródło: WPROST.pl