– Zawsze wykonywaliśmy wyroki sądów, w tym międzynarodowych. – mówił wicepremier Jacek Sasin na antenie Radiowej Trójki. – Ta sprawa pokazuje patologię III RP. Cieszę się, że od czterech lat ją zwalczamy. Państwo polskie zawiodło w tym przypadku – dodał.
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów zapowiedział, że Polska nie odwoła się od decyzji Trybunału w Strasburgu.
– Jeśli by to zależało ode mnie nie ciągnąłbym dalej tego postępowania dotyczącego odszkodowania dla rodziny, nie procesowałbym się dłużej. Wszystkie niejasne rozstrzygnięcia, afery gospodarcze i zbrodnie, powinny być wyjaśniane. Zbyt wiele postępowań nie zostało doprowadzonych do końca. Tak nie może być – mówił wicepremier.
Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
Rodzina Krzysztofa Olewnika wniosła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka sprawę przeciwko Polsce. Bliscy uprowadzonego mężczyzny zarzucali brak skutecznego dochodzenia w sprawie porwania i nie ochroniły go dostatecznie. ETPC w wydanym w czwartek 5 września wyroku przychylił się do tego stanowiska i uznał odpowiedzialność ówczesnych polskich władz za serię popełnionych przez policję poważnych błędów.
Wskazano na naruszenie art. 2 (prawo do życia) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka „w związku z niewypełnieniem przez państwo obowiązku ochrony życia krewnego skarżących” oraz art. 2 Konwencji „w związku z nieodpowiednim dochodzeniem w sprawie jego śmierci”. Trybunał orzekł, że Polska powinna wypłacić 100 tys. euro rodzinie w związku z zabójstwem i porwaniem Krzysztofa Olewnika.
Śledztwo pełne niejasności, błędów i tajemniczych śmierci
W maju 2008 r. gdańska prokuratura apelacyjna przejęła od olsztyńskich śledczych prowadzone tam od 2007 roku postępowania, w których ustalane są nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badane nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach. Po przejęciu śledztwa gdańscy prokuratorzy przeprowadzali m.in. powtórną analizę akt oraz dowodów zebranych w czasie dotychczasowych postępowań w tej sprawie. Przeprowadzono też ponowne przesłuchania osób związanych ze sprawą oraz przeszukania istotnych dla śledztwa miejsc, w tym m.in. położonego w podpłockim Drobinie domu ofiary.
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 roku. Sprawcy porwania kilkadziesiąt razy kontaktowali się z rodziną Olewnika, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro okupu, jednak Krzysztof Olewnik nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie). Odnaleziono je w 2006 r., a w 2010 r. po ekshumacji na cmentarzu w Płocku i badaniach genetycznych ostatecznie potwierdzono tożsamość Krzysztofa Olewnika.
Czytaj też:
Sasin o pomyśle wydzielenia Warszawy z Mazowsza: Ta sprawa jest w naszym programie.