Jak podaje Reuters, według sondaży exit przeprowadzonych przez pracownie SORA Austriacka Partia Ludowa (OeVP) pewnie wygrała przedterminowe wybory w Austrii z ponad 37,2 proc. głosów poparcia. Pomimo skandalu, który dotknął koalicjanta OeVP, partia Kurza zaliczyła duży wzrost poparcia – w poprzednich wyborach w 2017 roku zdobyła 31,5 pkt. proc.
Drugie miejsce zajmuje Socjaldemokratyczna Partia Austrii (SPOe) z 21,7 proc., co jest najgorszym wynikiem tej partii od II wojny światowej. Na podium znalazł się jeszcze były koalicjant OeVP, czyli Austriacka Partia Wolności (FPOe). Przez aferę taśmową partia zaliczyła ogromny spadek poparcia. Teraz sondaże dają jej 16 proc, kiedy dwa lata temu zagłosowało na nią 26 pkt. proc. wyborców.
Do parlamentu dostaną się też Zieloni na których zagłosowała rekordowa liczba 14 proc. i liberalna partia Neos.
Pomimo dobrego wyniku Kurz prawdopodobnie znów będzie musiał szukać koalicjanta.
Afera taśmowa w Austrii
Koalicyjny rząd Austriackiej Partii Ludowej (OeVP) i Austriackiej Partia Wolności (FPOe) rozpadł się, po tym jak do mediów trafiło nagranie z rozmowy wicekanclerza Heinza-Christiana Strachego, szefa FPOe z kobietą, przedstawiającą się jako Rosjanka powiązana z jednym z rosyjskich oligarchów. Strache oferował wtedy państwowe kontrakty w zamian za pomoc w kampanii wyborczej w 2017 roku. Spotkanie odbyło się w wilii na Ibizie.
Czytaj też:
Izrael. Netanjahu desygnowany na premiera. Jego partia zajęła drugie miejsce w wyborach