Zdjęcia ciężarówek zostały opublikowane w mediach społecznościowych. Na samochodach pojawiły się napisy, które informują o dokonaniach rządu PO-PSL w latach 2007-2015. Dotyczą poprawy infrastruktury, podniesienia płacy minimalnej, czy zwiększenia liczby żłobków i przedszkoli. – To nasza odpowiedź na „cysterny wstydu”, które pokazał PiS. Jest wiele rzeczy, z których jesteśmy dumni. I chcemy z takim przesłaniem dotrzeć do każdego zakątka województwa śląskiego. Co ważne, to mobilna reklama, więc będziemy w różnych miejscach. Będzie nie tylko jeździć, ale również stać. Szczególnie w godzinach szczytu, żeby nie sprawiać kłopotów kierowcom – komentował Arkadiusz Chęciński, szef śląskiego sztabu Koalicji Obywatelskiej. Słowa polityka cytuje „Gazeta Wyborcza".
„Cysterny wstydu”
Na początku września na zorganizowanej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki i szef sztabu Joachim Brudziński zapowiadali nowy etap przedwyborczej walki. Jego elementem miały być jeżdżące po kraju cysterny. Jak tłumaczyli w rozmowie z portalem 300polityka przedstawiciele PiS, chodzi o pokazanie, z jakich pieniędzy finansowane są programy partii rządzącej. Napisy na pojazdach mają też wskazywać, w jaki sposób budżet państwa tracił na nieszczelnym systemie podatkowym w latach 2007-2015, czyli za rządów koalicji PO-PSL.
– Cystern wjeżdżało tutaj 750 za czasów Platformy Obywatelskiej, partii Grzegorza Schetyny, a dzisiaj jest 150, 200. I chyba jakoś nie brakuje paliwa na stacjach benzynowych. Musimy zdać sobie sprawę, że to złodziejstwo przekraczało wszelkie granice. Dosłownie i w przenośni, bo tu jesteśmy akurat na granicy. Przekraczało wszelkie granice. Trzeba było zabrać się za tych bandytów w białych kołnierzykach – mówił w Świecku premier Morawiecki.
Szefowi rządu wtórował europoseł Joachim Brudziński. – Za naszymi plecami stoją trzy cysterny wynajęte przez komitet wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. Jak ktoś się przyjrzy dokładnie tym cysternom, to może zauważyć odpowiednie oznaczenia. To konwój wstydu – mówił polityk. Jak wyjaśniał, akcja ma uświadomić Polakom, jak dziurawy był system finansów publicznych za czasów PO i PSL. – Wtedy ten system przypominał taki dziurawy spichlerz, z którego zboże wysypywało się bez żadnej kontroli – mówił.
Czytaj też:
Piotr Guział pożegnał się z polityką. Z powodzeniem wrócił do biznesu
Koalicja Obywatelska odpowiada na „cysterny wstydu”. W trasę ruszają „ładunki dumy”