Marian Banaś poinformował w wydanym oświadczeniu, że zakończył urlop bezpłatny i przystąpił do wykonywania obowiązków w NIK. Zadeklarował, że będzie „przeciwstawiał się wszelkim próbom ataku na jego osobę jako Prezesa Najwyższej Izby Kontroli”.
W środę (16.10) Centralne Biuro Antykorupcyjne zakończyło trwającą od 16 kwietnia kontrolę oświadczeń majątkowych prezesa NIK. Biuro poinformowało w komunikacie, że szef Najwyższej Izby Kontroli ma siedem dni „na zgłoszenie uwag do zastrzeżeń CBA, które nie zostały wyjaśnione w trakcie trwania kontroli oświadczeń majątkowych”.
– Zaraz po ustosunkowaniu się pana Banasia do uwag, ten raport powinien być jawny, powinien być przedstawiony opinii publicznej – stwierdził Marcin Kierwiński z PO.
Szef NIK postawił się władzom PiS
Marian Banaś miał podać się do dymisji. Cierpliwość do byłego ministra i szefa Najwyższej Izby Kontroli straciły władze Prawa i Sprawiedliwości. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, jest to „przesądzone i ostateczne”. Jak twierdzą informatorzy cytowani przez dziennik. Szef NIK nie ma zamiaru podawać się do dymisji, a na wtorkowym spotkaniu, podczas której miało do niej dojść, się nie stawił, ponieważ nie ma sobie nic do zarzucenia. Były minister zaczął zamawiać także ekspertyzy prawne, z których ma wynikać, że niewpisanie do oświadczenia majątkowego 2,6 mln zł hipoteki na sławną już kamienicę przy ul. Krasickiego 24 w Krakowie, nie było błędem.
Nieusuwalny
Rzecz w tym, że odwołanie Banasia będzie niezwykle trudne. Zgodnie z prawem, prezes NIK jest niemal nieusuwalny. Sejm może go odwołać wyłącznie w przypadku, gdy sam zrzeknie się stanowiska lub stwierdzi, że jest niezdolny do sprawowania swoich obowiązków. Może do tego dojść jeszcze w dwóch przypadkach. Pierwszy z nich to skazanie prawomocnym wyrokiem sądu za popełnienie przestępstwa. Drugi to złożenie fałszywego oświadczenia lustracyjnego. Ostateczny krok to Trybunał Stanu, a ten orzekał ostatnio w 2006 roku.
Czytaj też:
CBA skończyło kontrolę oświadczeń Mariana Banasia. Są zastrzeżenia