– Czego dotyczyło pana spotkanie z marszałkiem Terleckim – to pierwsze z pytań, które dziennikarz zdążył zadać Marianowi Banasiowi w trakcie krótkiego przejścia prezesa NIK od sejmowego gabinetu do swojego samochodu. – Pozew, który skierowałem przeciw TVN-owi przekazałem panu marszałkowi. Dziękuję bardzo – rzucił w odpowiedzi Banaś. Dopytywany, dlaczego akurat marszałkowi, odpowiedział: „żeby był zorientowany”.
– Tylko tego dotyczyło to spotkanie? – indagował dalej reporter RMF. – Tak, tylko tego – odpowiedział błyskawicznie Banaś. Pytany o złożenie rezygnacji, szef NIK odpowiedział, że „nie ma potrzeby w tej chwili”. Gdy usłyszał, że politycy PiS nalegają na takie rozwiązanie i mówią o potrzebie honorowego zachowania, odparł, że „nic o tym nie wie”.
W swojej ostatniej próbie Mariusz Piekarski podkreślał, że nawet najwyżsi rangą politycy PiS uważają wybór Banasia za błąd. – Trwa postępowanie CBA. Wszystko się wyjaśni. Także spokojnie. Do widzenia, dziękuję bardzo – odpowiedział szef NIK.
Czytaj też:
Czarnecki komentuje sytuację z Marianem Banasiem: Jest dalece niekomfortowaCzytaj też:
Andrzej Duda o sprawie Mariana Banasia: No mercy. Nie ma litościCzytaj też:
PO składa wniosek do Prokuratora Generalnego ws. szefa NIK. „Republika banasiowa”