Audyt wykazał, że politycy Rady Europejskiej wydali w 2018 roku około 500 tys. złotych na uzupełnienie zapasów win. Daily Mail przekonuje, że z dokumentów wynika, że urzędnicy nalegali, by alkohol pochodził z regionu Champagne w północno-wschodniej Francji. Kontrola wykazała także, że politycy związani z UE wydali około 247 tys. złotych na wystawne przyjęcie, na którym serwowano trzy dania. Podczas imprezy goście mogli korzystać także z baru. Przyjęcie było przewidziane dla 3 tys. pracowników. Politycy mieli także nie oszczędzać na wycieczkach. Wyjazd do parku rozrywki w Belgii pochłonął ok. 197 tys. zł.
Parlament Europejski został także poproszony o ujawnienie części wydatków, które dotyczyły 2017 roku – podaje Daily Mail. Jak się okazuje pieniądze wydano także na relaksacyjny fotel za ponad 400 tys. zł, a także wynajem strzelnicy za 74 tys. zł.
Wydatki unijnych polityków wywołały żywą dyskusję. Michael Heaver, eurodeputowany z partii Brexit, stwierdził, że wydawanie absurdalnych kwot na „rzeczy takie jak szampan, wizyty w parku rozrywki i przyjemne imprezy” nie może się podobać podatnikom.
Czytaj też:
Co dalej z brexitem? „Tak” dla porozumienia, „nie” dla harmonogramu