Rozpoczęło się od głośnej na Twitterze zapowiedzi posłanki, która poinformowała, że będzie „gościnią” poniedziałkowego wydania programu „Minęła 20” w TVP Info. Użycie przez nią tej niecodziennej formy wywołało liczne komentarze. Cześć internautów negowała tworzenie w ten sposób rzeczowników żeńskich, inni wskazywali, że posłanka powinna raczej użyć słowa „gościa”, choć jest ono archaizmem.
Do tych głosów odniosła się Magdalena Biejat, przepraszając za użycie niewłaściwej formy „Oczywiście powinnam była napisać, że będę gością programu TVP. Odzwyczailiśmy się od używania pięknych, żeńskich końcówek w języku polskim, stąd czasem zdarzają się błędy” – skwitowała, odsyłając do hasła w słowniku Witolda Doroszewskiego. Warto tu wspomnieć, że wydawana w tomach w latach 1950-1969 publikacja opracowana przez zespół językoznawców pod wodzą Doroszewskiego już wówczas zawierała sporo archaizmów. Dodatkowo, już w niej słowo „gościa” oznaczone zostało jako forma „dawna”.
Tarczyński odpowiada
Ale nie tego dotyczyły uwagi posła Tarczyńskiego. Polityk w oczekiwaniu na zawieszony z powodu braku brexitu mandat w europarlamencie wypowiada wojenki kolejnym posłom. Po zapowiedzi „wypłacenia w Sejmie sprawiedliwości zgodnie z kodeksem honorowym” Januszowi Korwin-Mikkemu, postanowił wziąć się za posłankę Lewicy walczącą o stosowanie żeńskich form.
„Końcówkę wsadź sobie w mózg albo w brudne buty, może pomoże” – zwrócił się do Magdaleny Biejat. „Nie pokonacie normalności, dewianci. To szaleństwo powstrzymamy i wasze chore ideologie z radością poniżę. Dla dobra naszych dzieci! Zrobię to w sejmie” – zapowiedział. „Czekam na pierwsze posiedzenie z tym nowotworem demokracji”... – dodał. Jak widać po zwrocie otwierającym tweeta, walkę zaczął od rozprawienia się z zasadami kultury w komunikacji.
twitterCzytaj też:
„Dominik Tarczyński nie ma zdolności honorowej”. Korwin-Mikke odpowiada posłowi PiS