– Konsekwentnie twierdziłem, że jesteśmy gotowi na przedterminowe wybory, a nasze poparcie zależy od tego, czy bezumowny brexit zniknie z agendy. Teraz usłyszeliśmy ze strony Unii Europejskiej, że przedłużenie artykułu 50 do 31 stycznia zostało powierzone, (...) więc nasz warunek został spełniony – mówił Jeremy Corbyn. – Zaczynamy najbardziej ambitną i radykalną kampanię na rzecz rzeczywistych zmian, jaka kiedykolwiek miała miejsce w naszym kraju – oświadczył.
Wczoraj się nie udało
Co ciekawe, w poniedziałek brytyjska Izba Gmin odrzuciła możliwość przeprowadzenia przedterminowych wyborów. Boris Johnson próbował skrócić kadencję parlamentu już po raz trzeci. Przy poprzednich głosowaniach w tej sprawie, które przeprowadzono 4 oraz 9 września, nie udało się osiągnąć większości. Tym razem było podobnie.
Zgoda na opóźnienie brexitu
Przypomnijmy, że w poniedziałek 28 października Donald Tusk potwierdził, że ambasadorowie 27 państw unijnych zgodzili się na przyjęcie wniosku Londynu o przedłużenie terminu brexitu o trzy miesiące. Data 31 stycznia 2020 r. nie jest obowiązkowa – jeśli procedura ratyfikacji umowy zostanie zakończona zarówno w Zjednoczonym Królestwie, jak i w Parlamencie Europejskim, wówczas brexit może zostać przyspieszony.
Czytaj też:
Wielka Brytania. Izba Gmin odrzuciła wniosek o przedterminowe wybory