Jack Williment-Barr to czteroletni chłopiec, który z podejrzeniem zapalenia płuc trafił do szpitala w Leeds. Niestety, z powodu przepełnienia placówki dziecko, jak prawdopodobnie także inni pacjenci, musiało czekać na przydzielenie łóżka. Wykończony chłopiec zasnął na podłodze w szpitalu, co uwieczniono na zdjęciu.
„Jak się pan czuje, patrząc na to zdjęcie?”
Właśnie o to zdjęcie postanowił zapytać Borisa Johnsona dziennikarz ITV Joe Pike. – Panie premierze, czy widział pan tę fotografię? – zaczął Pike. Gdy premier Wielkiej Brytanii odpowiedział przecząco, dziennikarz wyjął telefon i zwrócił urządzenie w kierunku Borisa Johnsona. Gdy polityk nie spojrzał na ekran, dziennikarz dokładnie opisał, co się znajduje na fotografii. – Rozumiem. Współczujemy wszystkim, którzy mają niekorzystne doświadczenia z NHS (służba zdrowia w Wielkiej Brytanii) – powiedział jedynie. – Mówię o tym chłopcu, panie premierze. Jak się pan czuje, patrząc na to zdjęcie? – naciskał dziennikarz. Wówczas Boris Johnson odpowiedział, że „nie miał okazji na nie spojrzeć”.
– Dlaczego nie spojrzy pan na to zdjęcie teraz? – kontynuował Joe Pike. – Zapoznam się z tym później – brnął dalej Johnson. W pewnym momencie premier Wielkiej Brytanii zabrał dziennikarzowi telefon i schował go do kieszeni. – Odmówił pan spojrzenia na zdjęcie, zabrał pan mój telefon i schował pan go do kieszeni. Matka tego dziecka mówi, że NHS przeżywa kryzys. Jaka jest pana odpowiedź, panie premierze? – nie ustępował dziennikarz. – To okropne, okropne zdjęcie, i oczywiście przepraszam rodzinę oraz wszystkich tych, którzy mają okropne doświadczenia w NHS – stwierdził Boris Johnson. Brytyjski premier oddał dziennikarzowi telefon i przeprosił. Dodał także, że jego rząd pracuje na rzecz polepszenia sytuacji w NHS.
Czytaj też:
Zakończył się szczyt ws. Ukrainy. Będzie zawieszenie broni i wielka wymiana więźniów