W niedzielę 8 grudnia w Gdańsku Szymon Hołownia ogłosił, że będzie kandydował w najbliższych wyborach prezydenckich. Jego start w polityce w „Kropce nad i” omawiał redaktor naczelny „Liberte” Leszek Jażdżewski, autor słynnego już wystąpienia poprzedzającego wykład Donalda Tuska.
– To ciekawy pomysł. W samym TVN-ie są dziennikarze lepiej doświadczeni politycznie niż Szymon Hołownia. Jeśli by pani redaktor wystartowała, to nikt by się nie zdziwił – mówił Jażdżewski do prowadzącej program Moniki Olejnik. Ta szybko odpowiedziała, że Hołownia nie jest pracownikiem, lecz współpracownikiem stacji. – Ale wydaje się dosyć zagadkowe, żeby w jednym ruchu z sektora rozrywkowego można przejść do polityki – kontynuował Jażdżewski.
Gość „Kropki nad i” porównał sytuację Hołowni z innym polskim politykiem-celebrytą. – Mieliśmy przypadek Kukiza. Jakby na niego spojrzeć, to niczego takiego sobą nie reprezentował, ale wyraził pewien gniew społeczny. Starałem się słuchać Hołowni bez uprzedzeń i to było dość dziwne wydarzenie, bo pierwsze brawa jakie dostał były za powiedzenie, że jest za rozdziałem Kościoła od państwa – zauważył.
Jażdżewski stwierdził, że ostatecznie trudno było dowiedzieć się czegoś z pierwszego wystąpienia Szymona Hołowni w roli kandydata. Poza tym, że jest on z tym, by Polacy się zjednoczyli. – Może być, że on w naszej bańce wielkomiejskiej nie jest postrzegany jako faworyt, ale tam, na tzw. prowincji ludzie szukają kogoś, kto mówi ich językiem i ich emocjami – zauważał.
Czytaj też:
Tusk u papieża Franciszka. Internauci pytali o Jażdżewskiego, więc odpowiedziałCzytaj też:
Hołownia na prezydenta? Dr Pietrzyk-Zieniewicz: To wybuzowało jak korek od szampana