W czwartek 19 grudnia w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie tzw. projektu ustawy dyscyplinującej sędziów autorstwa PiS. Robert Mazurek zwracając się do Tadeusza Cymańskiego i jego środowiska politycznego, stwierdził, że „niemalże cała wielka reforma sądownictwa, którą przez cztery lata przeprowadzali skończyła się na tym, że musieli się z tego wycofywać”. – Sytuacja, która się zdarzyła u nas, przy całej krytyce, przy nieakceptowaniu, przy podziałach, przy tej wojnie, przy wszystkich „ale" i nawet przyjmując w całości to, co pan redaktor był łaskaw powiedzieć, uważam, że sytuacja, niezależnie, kto by rządził, kiedy sędzia podważa status drugiego sędziego, jest absolutnie skandaliczna, wymaga natychmiastowej reakcji – powiedział Tadeusz Cymański.
– Pytanie – jak to zrobić, ma pan rację, bo uważam, że ta ustawa jest na gorąco tworzona. Trzeba ją dopracować, nie może być niedookreślonych rzeczy. Sędzia musi być naprawdę szanowany – kontynuował polityk. Czy Tadeusz Cymański będzie głosował za ustawą o dyscyplinowaniu sędziów? – Tak, zdecydowanie – powiedział jednoznacznie polityk. – Natomiast ona może być modyfikowana, zmieniana – zaznaczył.
Co zakłada projekt autorstwa posłów PiS?
Projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, Sądzie Najwyższym i innych ustaw wzbudził duże kontrowersje. Zakłada wprowadzenie zmian dyscyplinujących sędziów. W projekcie zapisano, że podważanie statusu innych sędziów – w tym wskazanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa – będzie najcięższym deliktem dyscyplinarnym.
W projekcie autorstwa posłów PiS stwierdzono, że sędziom sądów powszechnych będzie groziło przeniesienie do innego miejsca pracy albo usunięcie z zawodu. Z kolei w przypadku sędziów Sądu Najwyższego pojawia się konieczność złożenia z urzędu sędziego. Ponadto, do katalogu kar parlamentarzyści chcą dopisać również karę pieniężną w wysokości miesięcznego wynagrodzenia z dodatkami.
Czytaj też:
Donald Tusk o Jarosławie Kaczyńskim: Czego tu się bać? Przyjrzycie się mu z bliska