Marek Suski realizuje się jako artysta. Efekty jego pracy upublicznił Dominik Tarczyński

Marek Suski realizuje się jako artysta. Efekty jego pracy upublicznił Dominik Tarczyński

Marek Suski
Marek Suski Źródło: Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Nie wszyscy mają świadomość, że Marek Suski realizuje się nie tylko w polityce. Poseł ma także duszę artystyczną, a efektem jego prac są gustowne rysunki. Jedną z prac Marka Suskiego upublicznił Dominik Tarczyński.

„Wczoraj Marek Suski dał mi mały prezent. Nie wiem Marku, co Cię zainspirowało do zrobienia takiego szkicu, ale piękna robota!” – napisał na . Wpis nie umknął uwadze użytkowników mediów społecznościowych, którzy dostrzegli talent posła Marka Suskiego. „No nie powiem, pan poseł zdolności ma”, „Pan Marek Suski widać utalentowany facet” – czytamy w komentarzach. Inni użytkownicy mediów społecznościowych odnosili się z kolei do odgłosów, które wydaje wilk, nawiązując jednocześnie m.in. do sytuacji politycznej. „Co tam w Sejmie? Słychać wycie?”, „Wycie do księżyca”, „Słychać wycie?” – dopytywali kolejni.

twitter

Marek Suski w 2017 roku w rozmowie z Telewizją Republika zdradził, że maluje. – Zawsze mnie ciągnęło do sztuki – stwierdził. – Przez kilka lat pracowałem w zakładzie rzemieślniczym, ucząc się sztuki ślusarstwa. Myślę, że każda praca w życiu się przydaje – mówił. Parlamentarzysta dodał, że w szkole średniej miał zajęcia z rysunku. – Chodziłem do ogniska plastycznego przy zakładzie pracy mamy. W domu zawsze też próbowałem malować. Czytałem książki o malarstwie i historii sztuki, stryj był też konserwatorem sztuki – przypomniał polityk.

Ustawa dyscyplinująca sędziów w Sejmie

We wpisie opublikowanym na Twitterze Dominik Tarczyński odniósł się także do prowadzonych w niższej izbie parlamentu prac. „A dziś od rana procedujemy w Sejmie, tak jak obiecaliśmy!” – napisał polityk. Przypomnijmy – w czwartek 19 grudnia w  odbędzie się m.in. pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o podatku dochodowym oraz tzw. ustawy dyscyplinującej sędziów.

Czytaj też:
Lech Wałęsa bije na alarm. „Posłuchajcie jeszcze raz elektryka”