Jak mówił Błażej Spychalski, Rosji zależałoby, aby odpowiedź na oskarżenia ze strony prezydenta Rosji była na jak najwyższym poziomie, jednak wezwanie ambasadora Rosji do polskiego MSZ jest wystarczającą odpowiedzią. W ostatnich dniach Putin oskarżył Polskę o zmowę z hitlerowskimi Niemcami.
- Z całą pewnością (takie wypowiedzi – red.) mają na celu odwracanie uwagi od tego, co dzieje się w polityce rosyjskiej czy globalnej i tych porażek polityki rosyjskiej – dodał Spychalski.
Wypowiedź Władimira Putina
Przypomnijmy, 20 grudnia Władimir Putin spotkał się z przywódcami krajów byłego Związku Radzieckiego. Podczas przemówienia w ostrych słowach skrytykował wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego będącą oceną wydarzeń prowadzących do wybuchu II wojny światowej. Prezydent Rosji odrzucił oskarżenia o to, że Pakt Ribbentrop-Mołotow przyczynił się do tego, że 1 września Niemcy zaatakowały Polskę, a nieco ponad dwa tygodnie później nastąpiła inwazja sowiecka.
Polityk cytowany przez agencję AP stwierdził, że to umowy podpisywane przez Wielką Brytanię, Francję i Polskę z Niemcami oraz pakt monachijski z 1938 roku „zachęciły” nazistów i utorowały drogę do rozpoczęcia światowego konfliktu. Zdaniem rosyjskiego polityka Związek Radziecki nie miał innego wyjścia, jak podpisać umowę z Niemcami po tym, jak mocarstwa zachodnie nie przyjęły propozycji Moskwy dotyczących sojuszu wojskowego.
Ambasador wezwany do MSZ
W piątek 27 grudnia ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew w związku z wypowiedziami Władimira Putina został w trybie pilnym wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. – Spotkałem się z dyrektorem Departamentu Wschodniego Janem Hofmoklem. Rozmowa była twarda, ale uprzejma. Hofmokl wytłumaczył mi stanowisko strony polskiej, ja przedstawiłem mu równie otwarcie stanowisko strony rosyjskiej – komentował.
Czytaj też:
Wiceszef MSZ reaguje na słowa ambasadora Rosji. Opublikował wymowne zdjęcie