„Parę dni temu w orędziu mówiłem, że podzielony naród jest łatwiejszym celem dla tych co nam rzeczywiście źle życzą. Dlatego teraz w obliczu ataku na Polskę i prób zakłamywania historii przez Rosję musimy wszyscy stanąć zjednoczeni i powiedzieć jasno: nie pozwolimy się obrażać” – napisał w niedzielę na Twitterze marszałek Senatu. Prof. Tomasz Grodzki podkreślił w kolejnym wpisie, że „Zaolzie nie było może najczystszą kartą w historii II RP ale stawianie tego w jednym szeregu z haniebnym paktem Ribbentrop Mołotow i agresją na Polskę ramię w ramię z Hitlerem jest niegodziwą manipulacją, godną najwyższego potępienia”.
Inny wydźwięk miały niedzielne słowa Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. „W ostatnich dniach jesteśmy świadkami rosyjskiej ofensywy propagandowej, która szkaluje Polskę i próbuje zmienić jej rolę w historii. Ze zdumieniem obserwuję bierność i bezradność rządu. Wzywam prezydenta Andrzeja Dudę do podjęcia pilnych działań. Gdzie Pan jest Panie Prezydencie?” – napisała wicemarszałek Sejmu.
W podobnym tonie do Tomasza Grodzkiego wypowiedział się z kolei Donald Tusk. „Wobec bezczelnych kłamstw prezydenta Putina i rosyjskiej propagandy potrzebne jest wspólne stanowisko polskich władz i opozycji. Tu nie ma miejsca i czasu na wewnętrzny spór” – napisał były premier.
Oświadczenie Mateusza Morawieckiego
W niedzielę w godzinach popołudniowych opublikowane zostało obszerne oświadczenie premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu zarzucił w nim prezydentowi Rosji świadome powielanie kłamstw.
Czytaj też:
Morawiecki odpowiada na słowa prezydenta Rosji. „Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski”