Podczas protestu przed Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym w Białej Podlaskiej pojawiły się takie hasła, jak „Murem za doktorem Haidarem” czy „Dziękujemy za wszystko”. Na manifestacji stawili się tłumnie byli pacjenci, którzy przez 30 lat kariery neonatologa mieli z nim styczność. Domagali się przywrócenia lekarza na stanowisko ordynatora oddziału.
Swojego kolegę z Sejmu wspierał inny poseł KO, Tomasz Zimoch. Przypomniał, że doktor Haidar wykazał się podczas licznych zagrożonych porodów i uratował życie wielu dzieci. – Polityka powinna być jak najdalej od szpitala, od chorego. Im szybciej politycy to zrozumieją, tym lepiej dla wszystkich, którzy potrzebują pomocy – mówił. Odczytał też list pracowników oddziału neonatologicznego, w którym protestowali przeciwko decyzji dyrektora placówki – Adama Chodzińskiego, radnego Zjednoczonej Prawicy.
Szpital tłumaczył, że Haidarowi po prostu skończyła się umowa, a nie zdecydował się na jej przedłużenie na innych warunkach (kiedy przestawał być ordynatorem). Sam lekarz twierdzi jednak, że sprawa jest „polityczna”. „Przyznam się, że inaczej wyobrażałem sobie koniec mojej prawie 30 letniej pracy w Szpitalu. Spakowałem się, pożegnałem z załogą. Dyrekcja nie uznała za stosowne powiedzieć choćby dziękuję” – pisał na Facebooku.
Czytaj też:
Riad Haidar „jedynką" KO do Sejmu. Szef lubelskich struktur SLD: To nasz kandydatCzytaj też:
Tomasz Zimoch „jedynką” KO w Łodzi. Hanna Zdanowska w proteście opuszcza sztab wyborczy