W czwartek 9 stycznia Sejm przez aklamację przyjął uchwałę „w sprawie wyrażenia sprzeciwu wobec manipulowania faktami i zakłamywania historii przez polityków Federacji Rosyjskiej w celu dyskredytowania Polski i pogarszania relacji rosyjsko-polskich”. W odpowiedzi rządowa „Rossijskaja Gazieta” poświęciła sprawie dwa teksty.
„Z niezrozumiałych powodów polscy posłowie uważają, że Moskwa próbuje zwalić na Warszawę winę za wybuch drugiej wojny światowej. Ale przecież nikt z rosyjskich oficjeli nigdy nic takiego nie twierdził. Przypomnę, że prezydent Rosji, występując na poszerzonym kolegium ministerstwa obrony (24 grudnia), ocenił postępowanie ambasadora przed początkiem wojny” – pisze rosyjski dziennik rządowy w tekście „Sejmowi coś się przywidziało”.
Kilka dni wcześniej Andrzej Duda poinformował, że nie poleci do Izraela na Światowe Forum Holocaustu zorganizowane z okazji obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau, bo głos w trakcie obchodów ma zabrać m.in. Władimir Putin, a nie przewidziano wystąpienia polskiego prezydenta.
„Przywódca kraju, który w państwie żydowskim nieoficjalnie uważają za współuczestnika Holocaustu, nie miał moralnego prawa znajdować się wśród przywódców państw wyzwalających więźniów obozów koncentracyjnych” – twierdzi „Rossijskaja Gazieta” w kolejnym artykule zatytułowanym „Czego boi się Polska”. „W jakiejkolwiek paralelnej rzeczywistości istniałby pan Duda, jak bardzo by kipieli oburzeniem polscy politycy i politolodzy niezadowoleni z tego, że kolejny raz pokazano im prawdę, trudno spierać się z tym, co mówią dokumenty. A one dobitne potwierdzają, że znaczna część społeczeństwa polskiego bezpośrednio uczestniczyła w zagładzie mieszkających w kraju Żydów” – czytamy dalej.
Rządowy dziennik oskarża Polskę o wybielanie swojej historii. Zdaniem dziennikarza „Rossijskajej Gaziety” polskie władze „piszą historię na nowo”, a w tej kwestii „chodzi o pieniądze”, bo „po wojnie Polska przywłaszczyła sobie majątek Żydów, którzy zginęli w Holokauście”.
Autor artykułu Jewgienij Szestakow twierdzi, że „na każdego biorącego w zagładzie ludności żydowskiej niemieckiego oprawcę przypadało 10-15 dobrowolnych pomocników spośród miejscowych mieszkańców”, a Polacy obojętnie patrzyli na sytuację ludzi w warszawskim getcie, łupili sąsiadów, mordowali ich lub wydawali Niemcom.
W artykule nie ma ani słowa o tym, że w czasie wojny polski rząd na uchodźstwie powołał Radę Pomocy Żydom, czy przedstawienia realiów okupacji hitlerowskiej w Polsce.
Wypowiedź Władimira Putina
20 grudnia Władimir Putin spotkał się z przywódcami krajów byłego Związku Radzieckiego. Podczas przemówienia w ostrych słowach skrytykował wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego będącą oceną wydarzeń prowadzących do wybuchu II wojny światowej. Prezydent Rosji odrzucił oskarżenia o to, że Pakt Ribbentrop-Mołotow przyczynił się do tego, że 1 września Niemcy zaatakowały Polskę, a nieco ponad dwa tygodnie później nastąpiła inwazja sowiecka.
Polityk cytowany przez agencję AP stwierdził, że to umowy podpisywane przez Wielką Brytanię, Francję i Polskę z Niemcami oraz pakt monachijski z 1938 roku „zachęciły” nazistów i utorowały drogę do rozpoczęcia światowego konfliktu. Zdaniem rosyjskiego polityka Związek Radziecki nie miał innego wyjścia, jak podpisać umowę z Niemcami po tym, jak mocarstwa zachodnie nie przyjęły propozycji Moskwy dotyczących sojuszu wojskowego.
Wypowiedź Putina skrytykowali m.in. ambasadorowie Izraela, USA i Wielkiej Brytanii w Warszawie oraz Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce.
Czytaj też:
Wałęsa: Należało zaprosić Putina do Oświęcimia i powiedzieć wprost, że to Rosjanie wyzwolili obóz