W czwartek 23 stycznia w Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2020, czyli tzw. ustawy okołobudżetowej. Posłowie zgłosili poprawki dotyczące m.in. wykreślenia punktów mówiących o finansowaniu stałych wydatków jednorazowymi dochodami oraz zwiększenia finansowania z budżetu systemu edukacji. KO złożyła 9 poprawek, a Lewica ponad 100.
W trakcie debaty w Sejmie uwagę zwróciło wystąpienie polityka Konfederacji. Janusz Korwin-Mikke powrócił bowiem do czasów okupacji hitlerowskiej. – Podatki za Hitlera były znacznie niższe – stwierdził poseł dodając, że dzięki temu w czasach okupacji istniała potężna sieć prywatnych szkół, chociaż państwo wówczas im nie pomagało. Podczas jego wypowiedzi z sali dobiegły okrzyki „O Jezu, nie, panie pośle są granice”. – Wam nie jest wstyd, że gnębicie Polaków bardziej niż narodowy socjalizm. To jest hańba. Nakładacie na Polaków za wysokie podatki. Moja partia nie dopuszcza tego, że można zabierać jednym i dawać drugim, bo wówczas zamiast na pracy ludzie skupiają się na tym, jak zabrać coś innym – podkreślił Korwin-Mikke.
Polityk Konfederacji zaznaczył, że jego formacja negatywnie odnosi się do proponowanej przez partię rządzącą ustawy budżetowej.
Czytaj też:
Bosak broni swoich kompetencji ekonomicznych. „Startowałem w olimpiadach w liceum”