W czwartek 30 stycznia w Kancelarii Premiera odbyła się narada, w której udział wzięli przedstawiciele MZ, MSZ, MSWiA, MON i RCB. Głównym tematem rozmów była sprawa ewakuacji Polaków, którzy przebywają obecnie w Wuhan oraz przygotowania odpowiednich zabezpieczeń przed wirusem na terenie naszego kraju. – Nie ma nadal żadnego potwierdzonego przypadku w Polsce, choć prędzej czy później na pewno się taki pojawi. Wszystkie oddziały zakaźne mają wprowadzone procedury. Mamy też zinwentaryzowane wszystkie zasoby w kraju – podkreślił minister zdrowia.
Łukasz Szumowski dodał, że do tej pory do chińskich placówek dyplomatycznych zgłosiło się 30 osób, które oczekują na powrót do kraju. – Wszystko wskazuje na to, że z Wuhan wyleci jeden samolot z obywatelami Unii, a następnie zostaną oni przetransportowani do krajów docelowych. Wśród tych osób są zarówno dzieci, ludzie młodzi, jak i osoby starsze. Niebawem będziemy mieć pełne możliwości diagnostyczne, dzięki którym będziemy szybko wiedzieli, czy pacjent zgłasza się ze zwykłą grypą czy z koronawirusem z Chin. Wszyscy powracający z Chin lub mający styczność z osobami potencjalnie zarażonymi są monitorowani – podkreślił szef resortu zdrowia.
Z informacji przekazanych przez Łukasza Szumowskiego wynika, że obecnie jest ponad 100 osób, które są objęte stałym monitoringiem ze względu na koronawirusa. – Natomiast mniej więcej 17, czy kilkanaście osób, miało podejrzenie infekcji. We wszystkich tych przypadkach okazało się, że to inne wirusy, w tym również koronawirusy, ale nie ten z Chin, bo wiemy, że w Polsce jest kilka koronawirusów, które najczęściej odpowiadają za zwykłe, codzienne infekcje górnych dróg oddechowych – dodał minister zdrowia.
Czym jest koronawirus?
Liczba zachorowań na koronawirus 2019-nCoV, który miał swój początek w chińskim mieście Wuhan, lawinowo rośnie. W środę 29 stycznia rano mowa była już o ponad 6 tys. zarażonych osób i 132 przypadkach śmiertelnych. Choroba rozprzestrzeniła się do ponad 10 krajów. Przypadki zachorowań odnotowano w Tajlandii, Japonii, Korei Południowej, na Tajwanie, w Nepalu, Wietnamie, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Stanach Zjednoczonych i Australii. Wirus trafił już do Europy: Francji i Niemiec.
Koronawirus z Chin dostał się do ludzkiego organizmu po raz pierwszy prawdopodobnie w wyniku spożycia nieświeżych owoców morza z lokalnego targu w chińskim mieście Wuhan. Niewiele później naukowcy donieśli, że wirus rozprzestrzenia się z człowieka na człowieka. Powoduje niewydolność oddechową, która może prowadzić do śmierci. Na lotniskach na całym świecie mają miejsce zwiększone kontrole pasażerów samolotów, w samym Wuhan wprowadzono też nakaz noszenia masek, które mogą utrudnić przenoszenie wirusa.
Czytaj też:
Jak wygląda codzienne życie w Wuhan? Do sieci trafiło nagranie