Europosłanka Koalicji Obywatelskiej poinformowała za pośrednictwem Facebooka, że po przyjściu do domu wśród korespondencji znalazła list, w którym ktoś grozi jej śmiercią. Sprawa została zgłoszona na policję. Zdaniem Elżbiety Łukacijewskiej autorem anonimowego listu jest wykształcona osoba, która nie działała w emocjach. – Nie zrobił tego wariat. Anonim został napisany na komputerze, ponadto zwykle mylą moje nazwisko, a tu pierwszy raz nie zostało przekręcone. W liście znalazł się też wiersz a w nim kolejna groźba: zabijemy k***ę z Cisnej – powiedziała w rozmowie z „Faktem”.
Polityk przyznała, że to nie pierwsza sytuacja, w której ktoś jej grozi. – Wcześniej dostawałam anonimowe maile, które były wysyłane do jej biura poselskiego. Niestety niektóre media zaczęły pokazywać mój wizerunek, mnie i innych europosłów wyzywać od szmat. Przypuszczam, że to kogoś ośmieliło – oceniła. Europosłanka powiedziała, 19 lat jest w polityce i nigdy jej coś takiego nie spotkało. – Wierzę, że coś policja z tym zrobi, jeżdżę bez obstawy, nocą wracam sama, boję się. Za długo w Polsce przywalamy na tego typu język, chamstwo – dodała. Polityk podkreśliła, że otrzymuje także groźby w mediach społecznościowych. – Anonimowi internauci piszą do mnie m.in. że skończę na chodniku oraz zdrada stanu, kula w łeb – wyznała.
Czytaj też:
TVP fałszuje wyniki meczów? Sobolewski przypomniał teorię Kidawy-Błońskiej