Giertych ukarany przez Izbę Dyscyplinarną. „To organ PiS-u, a nie sąd”

Giertych ukarany przez Izbę Dyscyplinarną. „To organ PiS-u, a nie sąd”

Roman Giertych Źródło: X-news
Nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna ukarała Romana Giertycha grzywną. Mecenas stwierdził, że izba ta nie jest sądem i zapowiedział, że w związku z tym nie zapłaci kary. Jeszcze przed wydaniem decyzji, Giertych zabrał głos na sali i – jak podkreślił – chciał udzielić „życzliwych rad” sędziom.

Roman Giertych stwierdził, że Izba Dyscyplinarna jest organem Prawa i Sprawiedliwości, a nie sądem. Jego zdaniem, partia rządząca oczekuje od sędziów ID, aby zastraszała sędziów, którzy orzekają z własnym sumieniem. Wymienił m.in. przykład sędziego Pawła Juszczyszyna. – Jak mogliście zgodzić się po tylu latach kariery, żeby dać się sprowadzić do roli instrumentu partii rządzącej, aby dyscyplinować innych kolegów? – pytał Giertych.

Przewodniczący składu sędzia Tomasz Przesławski upominał go. Mecenas odpowiedział mu: – Nie może pan nikogo upomnieć dlatego, że nie jest pan sądem. Wówczas ogłoszono przerwę, po której wydano postanowienie o nałożeniu kary porządkowej w wysokości 3000 złotych. Giertych nie został ponownie wpuszczony na salę rozpraw. Mecenas napisał na Twitterze, że "policja nie wpuściła" go na salę, gdzie była rozpoznawana sprawa.

Czego dotyczy sprawa?

Sprawa dotyczy między innymi słów Giertycha, które padły w "Kropce nad i" w TVN24 11 października 2016 r. Mecenas – jako pełnomocnik Donalda Tuska – powiedział wtedy, że nie boi się Zbigniewa Ziobry. "Ja bym na miejscu ministra Ziobro bał się jednej rzeczy: że jak zostaną postawione zarzuty Donaldowi Tuskowi, to ktoś będzie za to musiał ponieść odpowiedzialność. Na pewno poniesie ten prokurator, który będzie miał czelność to zrobić, ale być może również on" – powiedział wtedy Giertych.

Czytaj też:
Olsztyńscy sędziowie poparli Juszczyszyna. Prezes Nawacki podarł ich uchwałę

Źródło: X-news