Gdyby wybory odbyły się teraz, Andrzej Duda otrzymałby 42,7 proc., Małgorzata Kidawa-Błońska 16,6 proc., a Władysław Kosiniak-Kamysz 8,7 proc. głosów. Kolejne wyniki należały do Krzysztofa Bosaka (6,6 proc.), Roberta Biedronia (5,7 proc.) i Szymona Hołowni (2,9 proc.). 17 proc. pytanych przyznało, że nie wie, na kogo zagłosuje.
Co ciekawe, inaczej rozkłada się podział głosów w przypadku ewentualnej drugiej tury. Tam znów wygrywa Andrzej Duda, jego wynik przeciwko Kosiniakowi-Kamyszowi jest jednak słabszy niż przeciwko Kidawie-Błońskiej. Z tym pierwszym rywalem obecny prezydent mógłby liczyć na 49,2 proc. głosów, przy 36,6 proc. na Kosiniaka. Gdyby mierzył się z przeciwniczką z PO, otrzymałby 55,6 proc. głosów, podczas gdy ona 35,9 proc. W pierwszym scenariuszu aż 14 proc. nie umiało wskazać, kogo wybierze. W drugim przypadku było to już tylko 8,5 proc. głosujących.
twitterCzytaj też:
Sondaż. Ponad 70 proc. Polaków opowiada się za przełożeniem wyborów prezydenckichCzytaj też:
Gotowi na wszystko czyli kampania w czasach epidemiiCzytaj też:
Krynicka i Woźniak zawieszeni w prawach członków PiS. Decyzję podjął Kaczyński