Swój plan Bogdan Borusewicz zamieścił w piątek 3 kwietnia na Facebooku. „Gowin na premiera. Tylko w taki sposób można odsunąć PiS od władzy. Jest to partia nie licząca się z ograniczeniami, które na polityków nakłada epidemia. Sytuacja staje się groźna. Nowogrodzka prze do wyborów nie licząc się ze zdrowiem i życiem Polaków” – pisał na profilu wicemarszałek Senatu. O rozwinięcie wypowiedzi szybko poprosiły go krajowe media.
W rozmowie z Wirtualną Polską polityk zapewniał, że nie jest osamotniony w głoszonym przez siebie poglądzie. – Moja propozycja jest rezultatem rozmów z kolegami w Senacie. Z senatorami wszystkich opcji politycznych. Ale też na poziomie kierownictwa Platformy, bo ja byłem do lutego 2020 roku wiceprzewodniczącym Platformy. Uważam, że trzeba rozmawiać o tym, jak wyjść z tej sytuacji, do której Prawo i Sprawiedliwość wpycha wszystkich, obywateli i mieszkańców Polski – mówił. Zapewniał przy tym, że nie wie nic o ewentualnych rozmowach z samym Jarosławem Gowinem, i że zgłaszany pomysł jest jego własnym.
Z kolei w wywiadzie dla Gazeta.pl Borusewicz podkreślał, że o podobnym rozwiązaniu za kulisami dyskutował już od dawna. – Uważam, że nadszedł dla Gowina czas na zasadniczą decyzję, bo sytuacja staje się bardzo groźna. Jest człowiekiem rozsądnym i nie sądzę, aby nie zdawał sobie sprawy z jej powagi. Liczę na rozsądek Gowina. Jest człowiekiem dojrzałym politycznie i umie planować – mówił, dodając, że wicepremier zebrał wokół siebie „wielu ludzi rozsądnych”.
Czytaj też:
PiS popiera propozycję Gowina dotyczącą wyborów. Rzecznik stawia jeden warunekCzytaj też:
Hołownia: Nie ma co kombinować ze zmianą konstytucji. Wystarczy oprzeć się na tej która jestCzytaj też:
Biedroń: Kiedy miliony Polaków martwią się o swój los, Kaczyński z Gowinem ubijają targi polityczne