Wśród 7 posłów koalicji rządzącej, których głosów zabrakło do poparcia wniosku, znalazło się dwóch członków PiS. Grzegorz Puda zagłosował przeciwko i przyznaje, że wynikło to ze stresu. – To jest oczywista pomyłka. Mam trzy źródła wiadomości: telewizja, komputer i iPad. Ten ostatni co jakiś czas przechodzi w czas spoczynku. Musiałem się przelogować, wpisałem złą literę i przez to logowałem się jeszcze raz. W stresie nie zdążyłem poprawnie zagłosować, nacisnąłem zły przycisk – przekazał Onetowi. Dodał, że od razu poinformował o wszystkim kolegów z partii. Zapewniał, że będzie dążył do powtórki głosowania i dopilnuje, by jego iPad się nie zawiesił.
Drugi przypadek to Andrzej Kryj. Bartłomiej Graczak z TVP Info opublikował na Twitterze zdjęcie, które miał przesłać mu polityk Prawa i Sprawiedliwości. Poseł miał zagłosować „za”, ale system nie policzył mu tego głosu. Już na screenie widzimy, że głos nie został zapisany, ponieważ Kryj zagłosował za późno, już po upłynięciu czasu na decyzję. Zwrócił na to uwagę były wicemarszałek Stanisław Tyszka. „To, że poseł nie zagłosował na czas to nie jest podstawa do reasumpcji głosowania” – podkreślał. W wielu innych tweetach podkreślano, że przy podobnych pomyłkach i spóźnieniach posłów opozycji PiS nigdy nie ponawiał głosowań i nie uznawał ich reklamacji. Politycy obozu rządzącego zapewniali za to, że system zdalnego głosowania działa sprawnie.
twittertwitterCzytaj też:
PiS przegrał w Sejmie. Zabrakło głosów nie tylko z partii Gowina