– Politycy w ogóle nie powinni się w tej chwili zajmować wyborami prezydenckimi. Powinniśmy się zajmować zdrowiem, życiem i miejscami pracy. Ponieważ nie przekonałem opozycji do przesunięcia terminu wyborów, nie przekonałem do tego kolegów ze Zjednoczonej Prawicy, z rządu, wobec tego podałem się do dymisji. Jeszcze formalnie rzecz biorąc jestem dzisiaj ministrem – powiedział w rozmowie z Polsat News Jarosław Gowin.
Szef Porozumienia ocenił, że zachował się wraz ze swoimi posłami w sposób odpowiedzialny. - Polska w czasach historycznego kataklizmu, być może największego od 1945 roku, potrzebuje stabilnego rządu. To właśnie ze względu na zachowanie obozu Zjednoczonej Prawicy, na utrzymanie większościowego rządu większość z nas zagłosowała, chociaż ja sam nie, za ustawą pozwalającą na głosowanie korespondencyjne - tłumaczył. Jarosław Gowin podkreślił, że jest przekonany, że taka ustawa o głosowaniu korespondencyjnym jest potrzebna, bo w ciągu najbliższych 2 lat możemy głosować tylko korespondencyjnie. - Wszystko na to wskazuje, ale uważam, że równocześnie powinna być gwarancja, że wybory nie odbędą się 10 maja. Ponieważ moi koledzy ze Zjednoczonej Prawicy nie dali mi takiej gwarancji, podałem się do dymisji – dodał.
„Uważam, że przegrywa cała klasa polityczna, łącznie ze mną”
- Uważam, że przegrywa cała klasa polityczna, łącznie ze mną. Ja wychodzę z inicjatywą, która jest jedynym dobrym rozwiązaniem dla Polaków. Nie ma w tej chwili w parlamencie większości ani zwykłej, ani konstytucyjnej do tego, żeby ratować miliony Polaków przed udziałem w wyborach 10 maja. To jest smutna prawda, z którą się musimy wszyscy zmierzyć. Jestem człowiekiem, który uważa, że każdy staje przed własnym sumieniem. Nie jest tak, że mam żal do kogokolwiek. Jeżeli już, to tylko do siebie, że nie byłem dość przekonujący, aby zmienić nastawienie polityków wszystkich opcji. To jest dramatyczny moment w dziejach Polski. Jeśli politycy będą patrzeć na interes partykularny, a nie na dobro Polaków, zdrowie i życie, to ten kataklizm się pogłębi - wyjaśnił.
Jarosław Gowin podkreślił, że rozmawia z opozycją wyłącznie o poparciu dla projektu zmian w konstytucji. - W tej kadencji możliwy jest tylko jeden stabilny rząd większościowy. To jest rząd Zjednoczonej Prawicy. Nie widzę w tej chwili żadnej możliwości, aby tak bardzo skonfliktowana między sobą opozycja utworzyła jakikolwiek spójny rząd. Takich rozmów nie ma i tego typu informacje są fake newsami - zapewnił na antenie Polsat News.
Czytaj też:
Dymisja Gowina. Jak tę decyzję komentują politycy? „Hamlet”, „Człowiek ze stali”