– Podjąłem decyzję, że będziemy działać w zależności od sytuacji. Trzeba izolować – będziemy izolować. Trzeba wprowadzić kwarantannę – wprowadzimy kwarantannę. Godzinę policyjną – wprowadzimy godzinę policyjną. Czy nasi ludzie tego potrzebują? Teraz nie – powiedział w niedzielę Alaksandr Łukaszenka. – Niektórzy szturchają nas w plecy – no już, wprowadźcie kwarantannę. Łukaszenka jest taki czy owaki. Nie ma takiej konieczności. Chociaż my nie zaprzeczamy, że ludzie u nas chorują – dodał prezydent.
W niedzielę resort zdrowia odnotował rekordowy od początku epidemii na Białorusi dobowy przyrost infekcji koronawirusa wynoszący 873 przypadki. W ciągu doby zmarło pięć osób. Ogółem na Białorusi potwierdzono 10463 zakażeń.
– Nie zamknęliśmy kraju, nie zatrzymaliśmy zakładów produkcyjnych. W Wielkanoc ja i wielu ludzi poszło do Cerkwi – wyjaśnił białoruski lider. – Na Radonicę (przypadający we wtorek dzień modlitwy za zmarłych – PAP) nie mogę przecież zabronić ludziom pójścia i pokłonienia się rodzicom – podkreślił. Zaapelował do rodaków, by „uważali na siebie” i w razie jakichkolwiek symptomów natychmiast zwracali się do lekarzy.
W sobotę na Białorusi odbywały się masowe prace społeczne w ramach ogólnonarodowego „subotnika”. W całym kraju wzięło w nich udział 2,3 mln osób. Na Białorusi trwa obecnie długi weekend ze względu na przypadającą we wtorek Radonicę. Ministerstwo zdrowia i władze Cerkwi prawosławnej apelowały do Białorusinów, by w czasie długiego weekendu i Radonicy pozostali w domach.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
Czytaj też:
To najbardziej dotknięty pandemią koronawirusa kraj na Bliskim Wschodzie. Ponad 90 tys. zakażeń