Janusz Kowalski stwierdził, że ataki słowne na Jacka Sasina są „zasłoną dymną, aby ukryć odpowiedzialność Tomasza Grodzkiego" za sytuację w Polsce związaną z wyborami prezydenckimi. – Człowieka, który ponosi odpowiedzialność za ten dzisiejszy skandal – dodał na antenie TVP Info. – Premier Sasin w bardzo krótkim okresie sprawowania swojego urzędu ministra aktywów państwowych dołączył do peletonu najbardziej znienawidzonych polityków przez Platformę Obywatelską, a więc pana ministra Zbigniewa Ziobrę i Mariusza Kamińskiego. Ludzi, którzy przez ostatnie 4,5 roku skutecznie walczyli z mafiami, które żerowały w czasie rządów PO i PSL na polskim państwie – powiedział.
Wiceminister aktywów państwowych w dalszej części programu „Minęła 20” stwierdził także, że „wyobraża sobie sytuację, że Angela zadzwoniła do Donalda Tuska i powiedziała: »Słuchaj, Donek, zrób coś. Zaatakujcie Jacka Sasina. To jest człowiek, który odpowiada za najważniejsze spółki energetyczne. To jest człowiek, który dzisiaj stoi nam na przeszkodzie realizacji naszych planów. Chcemy sprzedawać gaz z Nord Streamu w ramach Zielonego Ładu do Polski. Zróbcie coś, zaatakujcie, wymyślcie jakiś pretekst«". – No to wymyślili – powiedział Janusz Kowalski i dodał, że tym pretekstem są „oczywiście wybory korespondencyjne, które się nie odbyły”.
Czytaj też:
„Analizujemy zachowania obywateli”. Rzecznik rządu o ewentualnym znoszeniu obostrzeń