Michał Grześ nie jest zwykłym anonimowym radnym, jakich w całej Polsce znajdziemy tysiące. Poznański przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości zasłynął już na cały kraj krytyką homoseksualnego słonia z miejskiego zoo. Głośno było też o jego ataku na pomysł sprowadzenia tam lampartów perskich, który nazwał „wspieraniem propagandy prezydenta Rosji Władimira Putina”.
Tym razem radny Grześ przyciągnął uwagę mediów swoim nietypowym stylem podczas wideokonferencji. Nie była to zwykła rozmowa z rodziną czy przyjaciółmi, tylko posiedzenie Rady Miasta, za które polityk pobiera wynagrodzenie. Radna Dorota Bonk-Hammermeister zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcie kolegi z pracy, rozłożonego na łóżku w trakcie zdalnego posiedzenia komisji oświaty i wychowania.
– Początkowo część z nas to rozśmieszyło, ale potem pomyślałam, że powinniśmy stanowczo zwrócić mu uwagę. Na dodatek tłumaczył się tym, że jeszcze nie wstał, a to było popołudnie – przekazała radna „Faktowi”. – Każdy może się źle poczuć. Wydawało mi się, że nikogo nie urażę, bo przy komisjach online jest swobodniejsza atmosfera. Zresztą na komisji nikt mi nie zwrócił uwagi. Może powinienem wyłączyć kamerkę, jak robią to inni – odpowiadał Michał Grześ.
Czytaj też:
Radny PiS: Lamparty w poznańskim zoo wspierają propagandę PutinaCzytaj też:
Siedzenie w domu doprowadza was do szału? Mamy memy specjalnie dla takich jak wyCzytaj też:
Jak ubierałyby się gwiazdy seriali, gdyby pracowały z domu? Netflix odpowiada bezbłędnie