Andrzej Duda na początku spotkania przyznał, że cieszy się, że po nieprzewidywanej przerwie w bezpośrednich relacjach wywołanej pandemią koronawirusa, „możemy gościć premierów” państw Grupy Wyszehradzkiej w Warszawie. – Rozpoczynającej się właśnie polskiej prezydencji w Grupie Wyszehradzkiej przyświeca hasło „Powrót na właściwe tory”. Dziękuję za obecność szanownych panów premierów i mam nadzieję, że nadchodzący rok upłynie na bardzo dobrej współpracy oraz konstruktywnym i solidarnym wysiłku Czech, Słowacji, Węgier i Polski, który pozwoli zrealizować wytyczone priorytety, zaś naszym gospodarkom zapewni szybki powrót na drogę wzrostu – stwierdził Andrzej Duda podczas wystąpienia inaugurującego polskie przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej.
Prezydent zaznaczył, że szczególnie w dwóch momentach historycznych współpraca w ramach Grupy Wyszehradzkiej zmieniała bieg polityki europejskiej. – Po pierwsze, gdy dostarczyła argumentów na rzecz zjednoczenia Europy po podziale zimno-wojennym poprzez włączenie państw Grupy Wyszehradzkiej do struktur integracji europejskiej. Po drugie w ostatnich latach, kiedy dzięki naszemu silnemu stanowisku w kluczowych dla UE sprawach, potrafiliśmy wpływać na decyzje całej wspólnoty – komentował Andrzej Duda.
Prezydent mówi o problemie „przymusowej relokacji”
Andrzej Duda w swoim wystąpieniu podkreślił także, jak silny jest sojusz w ramach Grupy Wyszehradzkiej. – Zwłaszcza te ostatnie lata pokazały, że jeżeli działamy razem i mamy dobre argumenty, potrafimy w decydujący sposób wpływać na europejski konsensus, nawet wbrew woli wydawałoby się najsilniejszych. Tak było choćby w kwestii problemu przymusowej relokacji uchodźców. W tej sprawie jako Grupa Wyszehradzka odnieśliśmy sukces, bo nasze stanowisko przeważyło w decyzjach unijnych – powiedział prezydent. – Stało się tak dlatego, że zachowaliśmy naszą spójność i asertywność, mimo ogromnej presji, jaka była na nas wywierana. To my od samego początku mieliśmy w tej sprawie rację i mieliśmy odwagę te racje w sposób zdecydowany przedstawiać i to jest nasza wielka wartość – kontynuował.
Stanowisko oparte na „zdrowym rozsądku”
– Ponieważ niektórzy w UE chcą obecnie ponownie powrócić do zamkniętej już dyskusji, z tego miejsca chciałbym jeszcze raz jasno przywołać nasze stanowisko. Jest ono oparte na zdrowym rozsądku, odpowiedzialności i wsłuchaniu w opinię naszych społeczeństw. Uważam, że w dobie powracającego kryzysu migracyjnego naszym zadaniem podstawowym, jest po pierwsze zagwarantowanie bezpieczeństwa naszym obywatelom, poprzez zapewnienie bezpieczeństwa granic Europy i granic naszych państw – zaznaczył Andrzej Duda. – Po drugie udzielenie pomocy w miejscach konfliktów i problemów, które są bezpośrednim źródłem migracji, po trzecie poszukiwanie pokojowych rozwiązań wojen czy niedostatków żywności, będących pierwotnymi przyczynami większości fal migracyjnych, z których korzystają siatki przestępcze zajmujące się przemytem ludzi – precyzował.
Prezydent podkreślił, że „koncepcja przymusowej relokacji nie realizuje żadnego z tych zadań”. – Powoduje wyłącznie pogłębienie problemów i jeszcze większą opresyjność polityki europejskiej przymuszającej ludzi do przemieszczania się i osiedlania wbrew ich woli oraz wbrew woli państw przyjmujących, a w szczególności ich społeczeństw – stwierdził prezydent.
„Polska pokazała, ze ma wielkie serce”
Andrzej Duda zaznaczył, że Polska pokazała, że „ma wielkie serce” i jest krajem solidarnym, co udowodniła w czasie pandemii, wysyłając m.in. misje wojskowe, pomoc logistyczną i pomoc medyczną do szeregu państw świata. Na zakończenie prezydent Polski zwrócił się do premierów państw Grupy Wyszehradzkiej, życząc owocnych obrad i zaapelował, aby politycy zwrócili szczególną uwagę na kwestię „przyszłego budżetu UE”.
Czytaj też:
Andrzej Duda z nową inicjatywą. Chodzi o działalność organizacji na terenie szkół