– Chciałabym zaapelować, by nikt w naszym kraju nie bał się wyjść z domu. Niezależnie od tego, w co wierzymy, jaki mamy kolor skóry, poglądy, jakiego kandydata popieramy i kogo kochamy. Wszyscy jesteśmy równi i wszyscy zasługujemy na szacunek. Nikt nie zasługuje, aby być obiektem nienawiści – mówiła Kinga Duda na wieczorze wyborczym swojego taty.
Mikołaj Małecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który poznał córkę prezydenta osobiście, wyraził przekonanie o szczerości jej słów. Jednocześnie jednak nie miał złudzeń co do postawy prezydenta Dudy. "Pani Kinga Duda chodziła na moje ćwiczenia z prawa karnego na UJ. Wierzę, że Jej słowa o równości i tolerancji były szczere. W praktyce: nie można dać się nabrać, że PAD chce się zmienić. Rządzili z pogardą niszcząc, dzieląc, zawłaszczając, i dalej będą, teraz jeszcze bardziej" – pisał na Twitterze.
Po tym wpisie do prawnika zgłosili się dziennikarze Wirtualnej Polski, którzy poprosili go o rozwinięcie myśli. – Na zajęciach poznałem panią Kingę jako osobę kompetentną i bardzo kreatywną. Nie mieliśmy okazji zgłębiać tematów związanych z tolerancją, ale biorąc pod uwagę jej podejście do ćwiczeń, to jestem w stanie stwierdzić, że to, co powiedziała wczoraj, było właśnie tym, co naprawdę uważa – podkreślał Małecki.
Czytaj też:
Korwin-Piotrowska krytycznie o słowach Kingi Dudy. „Zareaguj szybciej, a nie z wieloletnim opóźnieniem”Czytaj też:
Kinga Duda mówiła o tolerancji. Kampania Przeciw Homofobii krytykuje córkę prezydenta i zaprasza na spotkanieCzytaj też:
Paulina Młynarska do Kingi Dudy: To nie jest żaden akt odwagi, ale czysty konformizm