Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin nie ma w tym tygodniu lekko. We wtorek w Sejmie do jednej z ustaw „przemycono” poprawkę, która pozwala na zwrócenie pieniędzy Poczcie Polskiej za organizację wyborów, które się nie odbyły, czyli te korespondencyjne z 10 maja.
To właśnie Jacek Sasin, szef MAP, miał czuwać nad doprowadzeniem do skutku wyborów, które ostatecznie kosztowały około 70 milionów złotych.
Sasin i krytyka opozycji. „Wam chodziło o polityczny interes”
Opozycja obwinia Sasina za nieudolne przygotowania do wyborów, zwłaszcza gdy temat wrócił. Minister odpowiedział na Twitterze krytykom, że to obstrukcja w Senacie doprowadziła do tego, że nie doszło do wyborów.
Bezmiar hipokryzji opozycji: najpierw blokują wybory majowe w Senacie. Potem mówią o zmarnowanych środkach. (...). Dlatego teraz to przedmiot pracy komisji. Chodziło nam o zdrowie i życie. Wam, PO, o polityczny interes – dowodził Sasin na Twitterze.
Na tweeta Sasina odpowiedział naczelny „Newsweeka” Tomasz Lis, kwitując: „O zdrowie i życie partii chyba”. Minister nie pozostał dłużny: „Tu ma pan rację: Platforma walczy o życie jako przegrana partia. My natomiast pracujemy na zdrowie, życie i spokój wszystkich Polaków. Również pana”.
Hołdys o Sasinie: Takie rzeczy może pisać gigantyczny mitoman albo kompletny kretyn
Na jeden ze wpisów Sasina odpowiedział także Zbigniew Hołdys, pisząc:
Takie rzeczy może pisać tylko gigantyczny mitoman w rozmiarach balonu braci Montgolfier albo kompletny kretyn, który ma resztą ludzkości za idiotów.
Tego ataku minister też nie puścił płazem. Stwierdził, że Hołdys nie liczy się ze słowami i odpowiedział mu w podobnym tonie:
Takie rzeczy może pisać tylko ktoś z gigantycznym EGO w rozmiarach balonu braci Montgolfier albo kompletnie oderwany od rzeczywistości komentator, który uważa, że ma monopol na prawdę.
twitterCzytaj też:
Sasin: W Polsce jest miejsce na budowę jednego koncernu multienergetycznego