„Sławomir Nowak jest prawdopodobnie najmniej problematycznym członkiem ekipy zarządzającej naszymi drogami” - oświadczył jesienią zeszłego roku ukraiński minister infrastruktury, Władysław Kryklij, przyjmując dymisję byłego zausznika Donalda Tuska ze stanowiska szefa Ukrawtodoru, ukraińskiego odpowiednika Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Chwilę wcześniej nowy prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zelenski oświadczył, że „do więzienia wsadzić trzeba całe kierownictwo, które przez wiele lat zarabiało na drogach”.
Nowak spędził w tym towarzystwie kluczowe lata między 2016 a 2019 rokiem i na pewno posiada unikalną wiedzę na temat miliardowych przekrętów w ukraińskim drogownictwie. To znacznie bardziej wiarygodny powód jego aresztowania na wniosek służb ukraińskich niż teza o spisku PiS, mającym zdyskredytować kampanię wyborczą Rafała Trzaskowskiego, w którą Nowak dyskretnie był zaangażowany. Można zrozumieć partyjnych kolegów byłego ministra, którzy jak Borys Budka wietrzą podstęp ze strony pisowskiego reżimu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.