„Konwencja stambulska wprowadza restrykcyjnie płcie kulturowe, co najmniej 56. Jeśli ich nie rozróżniam, to w założeniu krzywdzę i stosuję przemoc, bo znam i mówię tylko o 2 płciach biologicznych? Postępowania, restrykcje zawarte w konwencji powinny być wymierzone we mnie. Dobrze rozumiem?” – spytała retorycznie małopolska kurator oświaty na Twitterze.
Barbarze Nowak odpowiedział Krzysztof Bosak, jeden z liderów Konfederacji. „Proszę nie narażać obozu rządzącego na śmieszność pisząc o czymś czego nie ma w tej konwencji” – napisał poseł.
Jednak słowa Bosaka w żadnym stopniu nie powinny być odbierane jako obrona samego dokumentu. To raczej wezwanie, żeby nie posługiwać się nadinterpretacją jego zapisów. Sam Bosak jasno krytykuje zapisy konwencji, m.in. właśnie te dotyczące płci kulturowej.
Bosak: Tekst konwencji został sfałszowany
Dziś Konfederacja zwołała konferencje prasową, na której wyraźnie skrytykowała konwencję. Bosak wezwał też rząd do zajęcia jednoznacznego stanowiska w tej sprawie.
– W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się od pani Maląg, że Polska szykuje się do wypowiedzenia konwencji stambulskiej. Dziś mamy nieoficjalne dementi mówiące, iż pani minister pomyliła przekazy, sądziła, że polityką rządu jest to co forsuje w ramach obozu rządzącego środowisko Zbigniewa Ziobry, a tak naprawdę rząd nie ma w tej sprawie jasnego stanowiska – stwierdził Bosak.
Lider Konfederacji wezwał tym samym rząd do zajęcia „właściwego” stanowiska w tej sprawie.
Polityk oskarżył urzędników, że sam tekst konwencji został błędnie przetłumaczony i w takiej formie ratyfikowany przez Sejm. – Samo „gender” zostało w Polsce przetłumaczone na neutralne słowo „płeć”, co jest kuriozalne i całkowicie zmienia treść dokumentu – stwierdził Bosak. Na Twitterze lider Konfederacji zamieścił tłumaczenie wersji przyjętej przez Sejm i tłumaczenie opublikowane przez Radę Europy.
Zdaniem polityka tekstem konwencji powinien zająć się Trybunał Konstytucyjny. – Będziemy domagać się konsekwencji co najmniej dyscyplinarnych dla urzędników, którzy dopuścili się sfałszowania tekstu tego dokumentu. Konstytucja nakazuje, by Polska była państwem bezstronnym pod względem religijnym i kulturowym. Program lewicowy wpisany w treść tego tekstu z automatu staje się doktryną naszego prawa, dlatego konieczne jest jego odrzucenie – ocenił.
Czytaj też:
Drugie dno sprawy konwencji stambulskiej. Nieoficjalnie: Maląg pomyliła przekazy