„Zachowując 7 dniowy termin w sprawie Sławomira Nowaka złożyliśmy zażalenie na tymczasowe aresztowanie. Teraz czekamy na termin posiedzenia sądu” – napisał Antoni Kania-Sieniawski na Twitterze. W środę 22 lipca warszawski sąd podjął decyzję na mocy, której Sławomir Nowak spędzi najbliższe trzy miesiące w tymczasowym areszcie.
Sławomir Nowak jest podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy pochodzących z tego przestępstwa. Śledczy przedstawili mu zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji. Rzecznik Prokuratury Okręgowej Mirosława Chyr przekazała, że Sławomir Nowak miał uzyskać w ten sposób ponad 1,3 mln złotych. Były minister transportu, który pełnił tę funkcję w latach 2011-2013, nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. Pytany przez dziennikarkę TVN, czy czuje się winny, odparł, że jest to polityczna ustawka. – Doskonale o tym wiecie. Trzeba to jakoś przetrwać – stwierdził.
Czytaj też:
„Mentalność sekciarska jest w PO”. Tarczyński: Pan poseł Budka albo udaje głupka, albo…