Były prezydent bronił decyzji Koalicji Obywatelskiej o częściowym bojkocie ponownego zaprzysiężenia obecnego prezydenta. – W jakiś sposób musiała opozycja zaznaczyć swoją niezgodę na praktykę, bardzo istotną w ciągu 5 lat minionej kadencji prezydenta Dudy, jaką było łamanie i lekceważenie konstytucji – niestety, z udziałem prezydenta Dudy – stwierdził. Przypomniał, że 5 lat wcześniej był na zaprzysiężeniu tego samego polityka, podczas gdy obecna władza, w tym prezes Jarosław Kaczyński przed 10 laty zbojkotowała jego zaprzysiężenie.
Zdaniem Bronisława Komorowskiego jego obecność na tym wydarzeniu byłaby dekoracją dla „teatru” Andrzeja Dudy. Stwierdził, że polityk obozu rządzącego obecnie udaj, że się zmienił. Z wystąpienia Dudy wywnioskował z kolei całkowicie przeciwne przesłanie. Zapytany o „minimalny kredyt zaufania”, odpowiedział krótko. – Nie jestem bankiem i na żaden procent kredytów nie udzielam. Ale mogę powiedzieć tylko tyle, że życzę panu prezydentowi Dudzie, aby się uniezależnił od Jarosława Kaczyńskiego i PiS, aby szanował konstytucję – powiedział.
Komorowski surowo oceniał dotychczasowe 5 lat w wykonaniu Dudy. – No, uczył się pięć lat i efekty tej nauki jakieś pewnie są. Dostrzegł po pięciu latach, że w Polsce obywatele nie wszyscy są wierzący w pana Boga, że są także ludzie niewierzący. No to... powiedziałbym: efekt dość ograniczony, jeśli chodzi o zdobycie wiedzy o własnym społeczeństwie, ale jest – dodał.
Czytaj też:
Kwaśniewski jako jedyny były prezydent pojawił się na zaprzysiężeniu Dudy. „Z trzech powodów”Czytaj też:
Protest opozycji na zaprzysiężeniu prezydenta Dudy. Jaskóła wytyka Jachirze błąd ortograficzny w transparencieCzytaj też:
Komentarze po zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy. „Jaki dziś ma tytuł do tego, żeby prosić o zaufanie?”