W piątek 14 sierpnia większość posłów Koalicji Obywatelskiej wraz z Prawem i Sprawiedliwością, Lewicą i PSL-em ekspresowo przegłosowało ustawę zakładającą podwyżki dla polityków i zwiększenie partyjnych subwencji. Przeciw takiemu rozwiązaniu głosowali wszyscy posłowie Konfederacji, a także w ramach swoich klubów posłowie ruchu Kukiz’15 i Partii Razem. Po ogromnej krytyce podwyżek, jaka przez weekend przetoczyła się przez polskie media, posłowie opozycji zmienili stanowisko i zaczęli nazywać swoją decyzję o poparciu podwyżek błędem.
W poniedziałek Borys Budka przewodniczący PO i przewodniczący parlamentarnego klubu KO przekonywał dziennikarzy, że decyzja zapadła na kolegium klubu, a „na posiedzeniu klubu nie było wyraźnych głosów sprzeciwu”.
Nie było głosów sprzeciwu? Były
Inaczej przedstawia to Tomasz Zimoch, jeden z posłów KO, który głosował przeciw podwyżkom. – Borys Budka powiedział, że nie było sprzeciwu. Chyba takiego słowa użył, albo że nie było zdania odrębnego. Były głosy – stwierdzi Zimoch na antenie TVN24. – Dariusz Rosati, Paweł Zalewski wyraźnie powiedzieli, żeby to przynajmniej przedyskutować, żeby się zastanowić, że to jest za poważny problem, za poważny temat. Myślę, że tak bardzo wiele osób myślało – ocenił poseł KO.
Zimoch zarzuca, że Budka „w ogóle tej dyskusji nie rozwinął”. – W ogóle nie odniósł się do tego. Ba, nie zapytał dalej – mówił Zimoch. – Raz jeszcze mówię, nie ma rozmowy, nie ma dyskusji, tego zabrakło. Nawet nie było pytania, czy ktoś, kto bierze udział zdalnie, ma zdanie odrębne – dodał.
Zimoch uważa, że ze względu na tę sprawę „Borys Budka powinien zrezygnować z przewodniczenia klubowi”. – Według mnie do dymisji powinno podać się całe kolegium – podkreślił.
Czytaj też:
Nie będzie podwyżek dla polityków? Senat odrzucił nowelizację ustawy