W poniedziałek 17 sierpnia wieczorem Senat zadecydował o odrzuceniu w całości nowelizacji ustawy o podwyżkach dla najważniejszych osób w państwie. Wniosek poparło 48 senatorów, 45 było przeciw. Teraz ustawa wróci do Sejmu, gdzie weto Senatu może zostać odrzucone. Wystarczą do tego głosy posłów PiS-u. Jednak politycy tej partii sugerują, że samemu nie będą forsować ustawy o podwyżkach.
O kulisach podjęcia tematu podwyżek dla polityków i ewentualnej przyszłości ustawy mówił na konferencji prasowej po posiedzeniu Senatu szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki.
– Po pierwsze: inicjatorami podjęcia tego tematu była opozycja, a myśmy się na to zgodzili. Przez kilka dni prowadziliśmy rozmowy. Po drugie: to opozycja chciała, byśmy zrobili to teraz i by tego nie przeciągać sprawy na wrzesień. Po trzecie: to opozycja chciała, by do tej ustawy dodać jeszcze kilka elementów poprawiających sytuację posłów, jak trzynaste wynagrodzenie – stwierdził wicemarszałek Sejmu. – Rozmowy wyglądały tak, że albo kluby wystąpią z taką inicjatywą razem jednym głosem, albo nie ma sensu się tym zajmować – dodał.
Terlecki stwierdził, że opozycja zmieniła zdanie pod wpływem Donalda Tuska. – Pod wpływem głosów zewnętrznych np. Donalda Tuska, opozycja zmieniła zdanie i zaczęła się z tego wycofywać oszukując opinię publiczną, że nie miała z tym nic wspólnego – stwierdził wicemarszałek Sejmu.
Polityk PiS zasugerował, że partia rządząca sama nie będzie forsować przyjęcia tego projektu. – Wydaje mi się, że na tym, co zaszło dziś w Senacie ten projekt kończy swoją historię – przyznał.
„Nie ma porozumienia, nie ma ustawy”
Podobne zdanie jeszcze przed głosowaniem nad ustawą w Senacie wyraził senator PiS Stanisław Karczewski. – Najprawdopodobniej do końca kadencji parlamentu nie będzie dyskusji o podwyżkach dla polityków. Nie ma porozumienia politycznego, nie ma tej ustawy. Dlaczego mamy na siłę ją przepychać? – pytał retorycznie w rozmowie z Polsat News. – PiS nie ustępuje opozycji. My ustąpiliśmy w chwili, gdy podjęliśmy decyzję, że procedujemy nad tą ustawą. Mamy partnera - opozycję, który jest niesłowny i nie podtrzymuje ustalonego zdania. Pewnie debata, dyskusja będzie. W moim odczuciu tej ustawy nie będzie – ocenił były marszałek.
Czytaj też:
Budka krytykowany za ustawę o podwyżkach. Zimoch: Powinien zrezygnować z przewodniczenia klubowi